O tym niebezpiecznym zdarzeniu drogowym poinformowała policja z Ostrowi Mazowieckiej.
To tak naprawdę szczęście w nieszczęściu, ponieważ doszło do wypadku, ale rany skuterzysty okazały się niegroźne. To bardzo pozytywne zaskoczenie biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności tej sytuacji.
Użytkownik jednośladu jechał około 45 km/h (czyli tyle, ile zezwalały mu przepisy), gdy znajdujące się przed nim samochody zaczęły wytracać prędkość. W końcu się zatrzymały, ale skuterzysta tego nie dostrzegł.
Bolesne zagapienie
Niestety, miało to swoje konsekwencje. 57-latek na skuterze uderzył w auto przy wysokiej prędkości. Jak widać na nagraniu, wyleciał w powietrze. Zatrzymał się dopiero kilka metrów dalej. Bolesne lądowanie na asfalcie skończyło się powierzchownymi ranami. Gdyby jego ciało odbiło się od karoserii, mogłoby dojść do znacznie poważniejszych obrażeń.
Mężczyzna miał mnóstwo szczęścia, co zdradza kamera monitoringu. Pamiętajmy, że użytkowników jednośladów chroni tylko kask – nierzadko wątpliwej jakości. Należy więc być jeszcze bardziej ostrożnym.
Niestety, użytkownikom skuterów wystarczy pełnoletniość, by móc poruszać się po drogach publicznych. To oznacza, że część z nich nie jest do tego przygotowana. Wydaje się, że obowiązkowe kursy doszkalające takich uczestników ruchu mogłyby poprawić sytuację.
Niech to zdarzenie będzie przestrogą dla wszystkich skuterzystów, motocyklistów i rowerzystów. Jadąc na dwóch kółkach trzeba po prostu jeszcze bardziej uważać, by nie doznać uszczerbków na zdrowiu.