Wychowywanie potomków to trudna, acz satysfakcjonująca sztuka. W końcu jest to przekazywanie własnych genów.
Rodzice są jednak niejednokrotnie wystawiani na próby, które mogą zszargać nerwy, zniszczyć zdrowie i doprowadzić do strat materialnych spowodowanych przez własne pociechy. Ten dzieciak skakał po Mercedesie, co wydaje się absurdem.
Jeżeli właścicielem samochodu jest tata lub mama głównego bohatera, to raczej nie obejdzie się bez surowej kary. Fan motoryzacji mógłby pomyśleć nawet o oknie życia. To tak pół żartem, pół serio…
Dzieciak skakał po Mercedesie, jak na trampolinie
To jeden z tych momentów, w którym rodzic może zadać sobie dwa trudne pytania: Co zrobiłem nie tak? Gdzie popełniłem błąd? Jak można się domyślać, znalezienie odpowiedzi będzie raczej niemożliwe. Nie ma ona jednak żadnego znaczenia.
Dzieci mają zupełnie inną percepcję pojmowania rzeczywistości. Trudno więc oczekiwać od kilkulatka odpowiedzialnych postaw. Aczkolwiek trzeba próbować. Im wcześniej wpoimy dzieciom dobre nawyki, tym wcześniej zbudują własną świadomość i będą postępować mądrzej. Przynajmniej tak brzmi teoria

Dzieciak skakał po Mercedesie przez dłuższy czas, a wokół nie było rodziców. Wydaje się, że wgniecenie maski jest pewne. Trudno wykluczyć także uszkodzenie przedniej szyby. Konsekwencje byłyby jeszcze większe, gdyby małolat spadł głową na kostkę brukową.
Upilnowanie małych dzieci nie jest łatwe (niekiedy wręcz niemożliwe), ale trzeba się starać. Kilkulatki mają mnóstwo energii i trzeba jakoś za nimi nadążać. Nie uda się ich zabezpieczyć przed całym, ale minimalizowanie ryzyka w takich sytuacjach jest wskazane – dokładnie tak, jak w ruchu drogowym.