Nie jest tajemnicą, że nowe przedsiębiorstwa specjalizujące się w przewozie osób zmieniły ten biznes i utrudniły prace taksówkarzom. Choć prawo zostało znowelizowane, większość klientów woli korzystać z popularnych aplikacji zamiast dzwonić po „transport”.
Tak jest po prostu taniej i łatwiej. Skąd się bierze różnica w cenie? Jest kilka istotnych czynników, które na to wpływają, choć dokładna specyfika działania nie jest ujawniona. Nie ma wątpliwości, że istotne jest ograniczenie liczby pracowników administracyjnych. To klient poprzez aplikację łączy się z kierowcą i nie uczestniczy w tym żaden pośrednik czy dystrybutor. Co ciekawe, pewna profesor prawa napisała, że istnieje także coś takiego, jak dyskryminacja płacowa.
Veena Dubal to jeden z wykładowców Kalifornijskiego Uniwersytetu Prawa. W niedawno opublikowanym artykule pozwoliła sobie na stwierdzenia, które zwróciły uwagę na przewoźników świadczących usługi w Stanach Zjednoczonych – z naciskiem firmy Lyft i Uber.
Dyskryminacja płacowa wśród taksówkarzy?
Profesor twierdzi, że algorytmy płatności bazują nie tylko na zmiennych dotyczących zagęszczenia taksówkarzy lub godziny, o której realizowany jest przejazd. Według niej, pewne okoliczności wydają się podejrzane.
Pracownicy otwierający aplikację widzą, ile zarobią za konkretny przejazd. W niektórych przypadkach ma być tak, że kierowcy realizujący ten sam przejazd w takiej samej taryfie otrzymują różne wynagrodzenie.
>Taksówkarz zawiózł seniorkę na komendę zamiast do banku. Starsza Pani uniknęła oszustwa
Wbrew pozorom, nie jest to nowy temat, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie kierowcy chętniej dzielą się historiami, które zaobserwowali ze swoimi kolegami po fachu.
Sceptycy twierdzą, że aplikacja może pobierać specyficzne dane o kierowcach i na ich podstawie dobierać potencjalną marżę za przejazd. Uber skomentował sprawę informując, że nie opiera stawek na pochodzeniu etnicznym kierowcy. Lyft zrobił to jeszcze dosadniej oświadczając, że artykuł pani profesor był stronniczy.
To jednak nie zmienia faktu, że koncepcja indywidualizacji wynagrodzenia przyciąga uwagę regulatorów prawa. Dyskryminacja płacowa, jeżeli istnieje, może być niebezpiecznym zjawiskiem. Od lat prowadzone są walki związane z wyrównywaniem stawek, ale w przypadku aplikacji i skomplikowanych algorytmów znacznie trudniej o rzetelną weryfikację.