Japoński producent ma pokaźną gamę, ale wśród samochodów użytkowych brakuje modelu, który mógłby konkurować z Masterem, Crafterem czy Boxerem.
Wkrótce ma to się zmienić. Duży pojazd użytkowy Toyoty jest już w fazie zaawansowanego projektowania. Marka wydała komunikat, który oficjalnie potwierdza prace nad takim modelem. Wydaje się, że to dobry pomysł. Lepiej późno, niż wcale.
W jego zbudowaniu pomoże koncern Stellantis, co nie jest zaskoczeniem. Przypomnijmy, że marki już razem opracowały kombivany (Berlingo, Rifter, Proace City) oraz vany (Traveller, Spacetourer i Proace). Nic więc dziwnego, że firmy stawiają wspólnie kolejny krok. W ten sposób można zaoszczędzić na kilku frontach jednocześnie.
Duży pojazd użytkowy Toyoty – jaki będzie?
Trudno przewidywać nazwę, ale uwzględniając nomenklaturę japońskiego producenta, pasowałaby PROACE Cargo. Technologię niezbędną do powstania takiego samochodu dostarczą oczywiście Francuzi. Można podejrzewać, że będą to podzespoły Boxera i Jumpera.
Pytanie tylko, czy Toyota otrzyma elementy z aktualnie oferowanych generacji francuskich aut użytkowych, czy może będzie miała możliwość wykorzystania części dedykowanych do nowych wcieleń tych modeli.
„Objęcie umową z Toyotą trzeciego modelu potwierdza ogromne doświadczenie firmy Stellantis w produkcji pojazdów użytkowych oraz bateryjnych napędów elektrycznych do wszelkich typów pojazdów. Współpraca z Toyotą wzmacnia naszą pozycję lidera w Europie w zakresie lekkich aut użytkowych i bezemisyjnych samochodów oraz przybliża nas do realizacji naszego celu Dare Forward 2030, który zakłada, że staniemy się niekwestionowanym światowym liderem lekkich samochodów dostawczych pod względem technologii, produkcji, udziału w rynku i rentowności” – ocenił Carlos Tavares, dyrektor generalny Stellantis.
Kiedy należy spodziewać się debiutu nowego modelu? Oficjalna data premiery nie została ujawniona, ale podejrzewamy, że możliwa data premiery to końcówka przyszłego roku.
Przypomnijmy, że współpraca Toyoty i francuskiego koncernu rozpoczęła się w 2012 roku. Wydaje się, że dekada upłynęła pod znakiem zysków, stąd pomysł na kontynuację. Możemy więc założyć, że firmy za jakiś czas zdecydują się na wspólne produkowanie użytkowych aut z elektrycznym napędem.