w ,

DS 9 udowadnia, że inne też może być dobre. Francuski sedan to biżuteryjne premium (test)

DS 9 test
DS 9 udowadnia, że inne też może być dobre. Francuski sedan to biżuteryjne premium (test)

Francuska marka premium istnieje już od kilku lat, ale dopiero teraz do jej oferty dołączył klasyczny sedan. Czy jest on wart swojej ceny?

DS 9 to samochód inny, niż wszystkie, co uwydatnia już sam design. W zamyśle projektantów, auto miało odcinać się od szeroko pojętej „normalności” i emanować awangardą. Efekt? Rzeczywiście bardzo intrygujący.

DS 9 - tył
Auto ma oryginalną stylistykę i niemal pięć metrów długości

Czy ten model spodoba się wszystkim? Na pewno nie, ale skupia na sobie wzrok skuteczniej, niż wiele dwukrotnie droższych samochodów. A to już coś. Nie jest przy tym kontrowersyjny stylistycznie, choć niektórzy mogą stwierdzić, że ma w sobie za dużo biżuteryjności. Francuzi lubią błyskotki i raczej trudno doszukiwać się w tym wady. To tylko kwestia gustu.

DS 9 - przód
Reflektory zawierają obracane kryształy LED

Zacznijmy od tego, co jest nam znane – elementy oświetlenia. Wzorem DS 7 Crossback, przednie reflektory składają się z obracanych kryształów. Za każdym razem tworzą pokaz, którego próżno szukać u konkurencji. Nikt inny do dziś nie pokusił się o takie lub podobne rozwiązanie. Tyle lampy też są charakterystyczne. Mają minimalistyczny kształt, a ich klosze wypełniono trójwymiarowym motywem. Bardzo ważne są też chromowane ozdoby. Jest ich mnóstwo. Najbardziej rzucają się w oczy te sąsiadujące z tylnymi światłami. Listwa biegnąca przez środek maski też nie ma za wiele wspólnego z dyskrecją. Fajnym akcentem są chowane klamki.

DS 9 - granatowy lakier
W DS 9 zastosowano mnóstwo chromów

Warto wspomnieć o wymiarach samochodu. Pod tym względem trzeba go uplasować pomiędzy segmentami D i E. DS 9 ma 4934 milimetry długości, 2079 milimetrów szerokości (z lusterkami), 1460 milimetrów wysokości i 2895 milimetrów rozstawu osi. To oznacza, że w tej kategorii jest bliski Oplowi Insignii i Mercedesowi Klasy E. Styliści spisali się na medal, bo wcale tego nie widać. Auto prezentuje się naprawdę „lekko”.

Unikatowe wnętrze – bez chaosu

Kabina nadąża za karoserią. Spójność jest tu bardzo istotna – w końcu chodzi o klienta premium. Jakość materiałów może zaskoczyć wielu sceptyków. Większość obić ma miękką i przyjemną fakturę. Poza tym, poziom spasowania zasługuje na uznanie. Świetnie prezentują się ozdobne wstawki, wśród których znajdziemy staranne przeszycia, panele z Alcantary, aluminiowe osłony, unikatowe przyciski i centralny zegarek analogowy, który chowa się po wyłączeniu zapłonu. Tak, dzieje się tu sporo, ale nie ma chaosu.

DS 9 - wnętrze
Kokpit ma swój styl, a przy tym jest świetnie wykonany

Ergonomia nie należy do wybitnych, ale nie odmówiłbym jej sensu. DS 9 miał być maksymalnie inny, a przy tym zachować rozsądny poziom użyteczności. I rzeczywiście tak jest. Zegary są cyfrowe, mają unikatowe motywy, a przy tym oferują właściwy poziom czytelności. Kierownica przyjemnie leży w dłoniach i została uzupełniona fizycznymi przyciskami.

Z kolei główny ekran pełni rolę centrum dowodzenia. Działa całkiem sprawnie i płynnie, ale zintegrowano go z klimatyzacją. Trzeba się do tego przyzwyczaić. Niemniej jednak to dobrze zaprojektowany instrument. Pod nim wygospodarowano przestrzeń na kilka podstawowych przycisków, gniazda USB, przydatną wnękę na smartfona, cięgno elektrycznego hamulca postojowego oraz selektor trybów jazdy.

DS 9 Performance Line+ - wnęrze
Fotele dobrze wyglądają i są wygodne. W drugim rzędzie jest sporo miejsca

Prezentowane fotele to część wyposażenia Performance Line+, ale bez względu na wybór wersji, zawsze wyglądają dobrze. Ich wielkość nie budzi zastrzeżeń, podobnie jak zakres regulacji. Bez problemu zmieszczą się tu wysokie osoby. Fajnie, że zastosowano przedłużane siedzisko zapewniające lepsze podparcie nóg.

A jak jest w drugim rzędzie? Znacznie przestronniej, niż w 508. Niektórzy obawiali się ograniczonej przestrzeni na tylnej kanapie, ale skojarzenie z Peugeotem jest tu błędne. Miejsca nie brakuje w żądną ze stron. Nawet trzy osoby mogą czuć się dobrze, aczkolwiek najwygodniej będzie oczywiście dwójce. Kąt pochylenia oparcia zapewnia komfortową podróż.

DS 9 - bagażnik
Bagażnik ma pojemność 510 litrów

Pod szeroką pokrywą kryje się całkiem spory bagażnik. Oferuje on 510 litrów pojemności. Jak w każdym sedanie, nie można liczyć na duży otwór załadunkowy, ponieważ szyba nie unosi się wraz z klapą. Praktyczność można zwiększyć po złożeniu tylnych oparć – wtedy da się przewieźć dłuższe przedmioty (np. narty). Poziom wykończenia nie budzi najmniejszych zastrzeżeń.

DS 9 PureTech 225 – kluczowe parametry

Tym razem otrzymałem do testu wariant konwencjonalny. Z pewnością wielu z Was spodziewało się hybrydy, ale Francuzi mają też w ofercie klasyczny układ napędowy. I bardzo dobrze, bo nie każdy chce dopłacać do cięższej, mniej dynamicznej, mniej praktycznej i niekoniecznie bardziej ekonomicznej hybrydy o tej samej mocy. Sercem tej sztuki jest benzynowy, doładowany silnik o pojemności 1,6 litra. To czterocylindrowa konstrukcja z rodziny PureTech.

DS 9 - silnik
Podstawowy silnik generuje 225 koni mechanicznych

Użytkownik ma do dyspozycji 224 konie mechaniczne oraz 300 niutonometrów. Cały potencjał trafia na oś przednią za pośrednictwem ośmiobiegowej przekładni automatycznej. W takiej konfiguracji auto waży 1540 kilogramów. Nie jest to mało, ale nie brakuje aut klasy średniej, które przebijają ten wynik, a niekoniecznie są większe.

DS 9 1.6 PureTech – dane techniczne:

  • Moc maksymalna: 224 konie mechaniczne
  • Maksymalny moment obrotowy: 300 niutonometrów:
  • Skrzynia: Ośmiobiegowa, automatyczna
  • Napęd: FWD
  • 0-100 km/h: 8,1 sekundy
  • Prędkość maksymalna: 236 km/h
  • Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 8,8 litra

Osiągi? Sprint do setki zajmuje 8,1 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 236 km/h. Przyzwoicie, ale bez szału. Zużycie paliwa? Dane producenta trudno byłoby osiągnąć, ale można zmieścić się w niecałych 9 litrach – bez żadnych wyrzeczeń.

Wrażenia z jazdy DS 9

Jeżeli ktoś spodziewał się „bujania na pełnym morzu” to będzie pozytywnie rozczarowany. Samochód jest naprawdę zwarty i nie ma tendencji to przesadnych przechyłów nadwozia. To zasługa dopracowanego zawieszenia, które jest bardzo sprężyste, a przy tym – zaawansowane technologicznie. System skanuje nawierzchnię i wyłapuje nierówności, a następnie dopasowuje prace układu do pokonywanych fragmentów drogi. Brzmi jak „wow”, ale najważniejsze, że można liczyć na duży komfort i precyzyjne prowadzenia zarazem.

DS 9 - profil
Samochód ma elegancką, klasyczną sylwetkę

Układ napędowy nie zachęca do szybkiej jazdy. I już. Auto ma charakter długodystansowca, którym nie trzeba się spieszyć. Nie trzeba, ale można – żeby była jasność. Przy wysokich prędkościach kierowca wciąż czuje się pewnie, co jest zasługą precyzyjnego układu kierowniczego. Nie bez znaczenia jest także odseparowanie od otoczenia. DS 9 jest świetnie wyciszony i nie czuć w nim prędkości. Należy więc skrupulatnie wyłapywać wszelkie ograniczenia prędkości…

DS 9 - opinie
Aktywne zawieszenie wykrywa nierówności

Praca silnika nie budzi zastrzeżeń. Jest kulturalny i cichy, nawet na wyższych obrotach. Na tym etapie to już naprawdę dopracowana i wydajna konstrukcja. Automat działa natomiast płynnie, nawet na zimno, choć przy redukcjach zdarzyło się kilka nieznacznych szarpnięć. Wiem, czepiam się, ale to premium, więc detale mają znaczenie dla potencjalnego użytkownika. Z trybu sportowego nie ma sensu korzystać, bo w DS 9 to trochę sprzeczne.

Ile kosztuje DS 9?

Za tę wersję wyposażenia (Performance Line+) z 225-konnym silnikiem benzynowym trzeba zapłacić 205 900 złotych. Egzemplarz biorący udział w teście został doposażony w szereg opcji (m.in.: system noktowizyjny, zawieszenie „skanujące”, szklany dach, unikatowy lakier i topowy zestaw audio), dlatego jego cena wzrosła do 246 000 złotych. Dużo? Na pewno nie jest to mało, ale premium nie może kosztować tyle, co klasa popularna.

DS 9 1.6 PureTech
Samochód został stworzony do płynnej, komfortowej jazdy

DS 9 udowadnia, że inne nie musi być dziwne. To dopracowany i ciekawy samochód, który oferuje niebanalną stylistykę, świetnie wykonane wnętrze i liczne rozwiązania zapewniające wysoki komfort podróżowania. Wybór podstawowego silnika benzynowego ma sens, bo hybryda o tej samej mocy nie daje za dużo korzyści. Warto więc postawić na prezentowaną konfigurację.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dwa wozy strażackie i niegroźna kolizja

Strażacy przyjechali dwoma wozami na miejsce niegroźnej kolizji – 50 metrów od jednostki (wideo)

Niebezpieczna jazda z instruktorem

Jeden niecierpliwy, drugi złośliwy. To nie był wzór nauki jazdy (wideo)