w

Czy Kubica otrzyma fotel w kolejnym sezonie F1? Szanse są małe, ale…

Wrócił raz, może wrócić znowu – właśnie tego życzyliby sobie polscy kibice. Sytuacja jest jednak dość trudna, ponieważ na szanse czeka wielu innych kierowców.

Ostatnim z dotychczas zakontraktowanych jest Vettel, który dołączy do Aston Martina (dzisiejsze Racing Point). Poza nim, o posadę nie muszą martwić się, Hamilton, Bottas, Ricciardo, Norris, Verstappen, Ocon, Alonso, Latifi, Russell, Stroll, Sainz i Leclerc.

Jak można szybko policzyć, pozostało 7 miejsc:

  • 2 fotele w Alfa Romeo Racing Orlen
  • 2 fotele w Alpha Tauri
  • 2 fotele w Haas
  • 1 fotel w Red Bull Racing

Trudno jednak podejrzewać, że pozycje Gasly’ego i Albona są zagrożone. Pierwszy wykonuje świetną pracę w AT, a drugi jest stale tłumaczony przez włodarzy swojego zespołu i nie zanosi się na zwolnienia. Być może dojdzie do ponownej roszady między tymi kierowcami, ale raczej obaj utrzymają pracę. Przez pewien czas mówiło się o tym, że szanse ma Tsunoda, ale po ogłoszeniu dotyczącym wycofania silników Hondy, raczej skończyły się nadzieje.

Kolejny wątek dotyczy Kimmiego Raikkonena. Fin jest najstarszym kierowcą w stawce i wciąż nie wiadomo, czy będzie miał ochotę na kolejny sezon. Do tej pory nie złożył jeszcze żadnej deklaracji, choć wielu twierdzi, że pozostanie w stawce. Trzeba jednak poczekać na oficjalny komunikat, który ma się pojawić w ten weekend.

Tym sposobem, z siedmiu wolnych foteli robi się pięć, a może nawet cztery. Lista oczekujących jest natomiast znacznie dłuższa, niż może się wydawać.

Kto do Alpha Tauri?

Duże prawdopodobieństwo, że Kvyat nie utrzyma swojej pozycji i pożegna się z fotelem. Szkółka Red Bulla nie ma jednak zbyt wielu potencjalnych kandydatów, którzy mogliby dorównać kierowcy, takiemu jak Gasly. Właśnie dlatego pojawiają się słuchy o rozmowach z Perezem. Byłby to ciekawy manewr, ponieważ do tej pory dwa powiązane ze sobą teamy nie brały pod uwagę kierowców spoza własnego „podwórka”. Plotki głoszą także o negocjacjach z Mazepinem, czyli rosyjskim miliarderem szukającym miejsca dla swojego syna. Meksykanin jest jednak bardziej prawdopodobnym scenariuszem.

Duży ruch w Alfa Romeo Racing Orlen i Haas

Oba zespoły są w pewnym stopniu zależne od Ferrari. Włoski utytułowany team wzbudził ostatnio spore zamieszanie w związku z powierzeniem kilku treningów trzem pretendentom: Schumacherowi, Ilottowi oraz Shwartzmanowi. Ten pierwszy wkrótce zasiądzie za sterami bolidu teamu Roberta i duże prawdopodobieństwo, że zostanie na dłużej. Syn wielokrotnego Mistrza Świata jest promowany na wszystkie sposoby. Wkrótce odbędą się konferencje z udziałem Alfy Romeo, dlatego można przypuszczać, że pompowanie balonika ma tu jasny cel.

Haas również został „poproszony” o oddanie treningów debiutantom. Shwartzman i Illot nie ustępują umiejętnościami Schumacherowi, ale najpewniej nie otrzymają lepszych propozycji niż kierowcy rezerwowi. To jednak dobra trampolina, by dostać etat w 2022 roku.

Wydaje się więc, że amerykański zespół jest najbardziej otwarty na propozycje. Jeżeli Grosjean i Magnussen nie utrzymają foteli (wszystko na to wskazuje), to duże prawdopodobieństwo, że do stawki wróci Hulkenberg. Sytuacja Pereza też nie jest oczywista, dlatego Haas może być dla niego zaworem bezpieczeństwa, jeżeli nie wyjdą potencjalne negocjacje z Alpha Tauri/Red Bullem. Najbardziej intrygująca plotka dotyczy jednak wspominanego już Mazepina, który miał złożyć propozycję wykupienia teamu.

Niepewna przyszłość Kubicy

Gdzie w tym wszystkim jest polski kierowca? Niestety, media raczej nie wspominają o Polaku w kontekście walki o miejsce w czołowej dwudziestce. Pamiętamy jednak, jak Kubica był już praktycznie w fotelu Williamsa i na ostatniej prostej został z niego „wyproszony” przez Sirotkina. Być może tym razem Robert zostanie zakontraktowany w ostatniej chwili.

Starty w brytyjskim zespole nie pomogły jego reputacji. Osoby dokładnie analizujące F1 doskonale jednak wiedzą, że Robert wciąż potrafi więcej, niż większość stawki. Jesteśmy pewni jego umiejętności, ale to może nie wystarczyć. Właśnie dlatego istotną rolę musi spełnić Orlen. Według nas, powinien jasno zaznaczyć swoją obecność i oczekiwania. To nie oznacza, że Alfa odda fotel, ale być może jasno zadeklaruje, jaka kreuje się przyszłość.

Gdyby znikła szansa na miejsce we włoskim zespole, otwiera się droga do innych teamów, w których są jeszcze miejsca. Potężny zastrzyk od dużego koncernu mógłby zachęcić nie tylko Haasa. Pozostaje więc mięć nadzieję i trzymać mocno kciuki.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Volkswagen ID.4 – ceny i dane techniczne