To zdarzenie jest kolejnym dowodem na to, że kultura jazdy w Polsce pozostawia bardzo wiele do życzenia.
Historia miała miejsce w województwie śląskim. Lokalizacja nie jest tu jednak istotna. Kluczowy wydaje się remontowany fragment drogi, na którym odbywa się ruch wahadłowy. Dwaj uczestnicy ruchu chcieli przechytrzyć innych. jak się okazało, cwaniactwo przerosło umiejętności.
Jak widać na dołączonym nagraniu, dwóch kierowców musiał cofać, by przepuścić samochody nadjeżdżające z przeciwka. Jaki był tego powodu? Próbowali ominąć kolejkę, ponieważ myśleli, że się zdążyć. Byli jednak w błędzie.
Cwaniactwo przerosło umiejętności
Prawidłowo jadący uczestnicy ruchu wlekli się za dwoma pojazdami, które jechały na biegu wstecznym. Użytkownik białego auta dostawczego zdołał wycofać w miarę sprawnie. Z kolei posiadacz rumuńskiego SUV-a miał duże problemy.
Widoczność po zmroku była ograniczona, szczególnie, gdy w lusterkach odbijają się reflektory innych pojazdów, ale to niczego nie usprawiedliwia. Cwaniactwo przerosło umiejętności, czego efektem była stłuczka z kierowcą Opla.
Dacia zahaczyła o boczną część karoserii granatowej Astry. Sprawca zdarzenia najpewniej nie kontrolował sytuacji z prawej strony lub miał problemy z koordynacją ruchową. Powód jest jednak drugorzędny.
Zamiast zaoszczędzić czas, doszło do jego straty. Podejrzewamy, że skończyło się mandatem. Poza tym, konieczne będzie zapłacenie za szkody. Nawet jeśli pokryje je potencjalne ubezpieczenie, zniżki zostaną zmniejszone, dlatego summa summarum i tak dojdzie do uszczuplenia budżetu.
Czy warto było szaleć tak? No jasne, że nie. Niech ta historia będzie przestrogą dla wszystkich niecierpliwych. Można się spieszyć, ale zgodnie z przepisami. Pamiętajmy, by na drogach minimalizować ryzyko zamiast je zwiększać.