Jesteśmy za wzmożonymi kontrolami związanymi ze sprawdzaniem trzeźwości kierowców. Wydaje się, że przy okazji powinny być używane również narkotesty.
Na drogach nie brakuje uczestników ruchu, którzy zachowują się w sposób daleki od odpowiedzialnego. Przez nich dochodzi do wielu niepożądanych sytuacji, które nierzadko kończą się kolizjami i wypadkami. Ten agresor w Golfie wpisuje się w tę grupę kierowców. Nie powinien posiadać prawa jazdy.
Trudno jednoznacznie stwierdzić w jakim stanie był jego organizm. Z pewnością nie posiadał zdolności do obiektywnej oceny sytuacji. W pewnym stopniu potwierdza to amatorskie nagranie z telefonu uczestnika jednego ze zdarzeń.
Agresor w Golfie i jego prowokacje
Jak wynika z informacji przekazanych przez nagrywającego, agresor w Golfie hamował przed maskami innych pojazdów. Zaczęło się od taksówkarza, który musiał awaryjnie wytracać prędkość, by uniknąć zderzenia z Volkswagenem na niemieckich rejestracjach.
Nieprzewidywalnie jadący kierowca w końcu doczepił się do nagrywającego. Jechał lusterko w lusterko i również starał się zablokować mu możliwość przejazdu. W pewnym momencie wysiadł z auta i chciał do niego podejść. Drugi uczestnik zdarzenia nie zamierzał jednak go prowokować i unikał konfrontacji.
W międzyczasie została wezwana policja. Nagrywający poinformował, że żaden z pozostałych kierowców nie jechał nieprzepisowo i nie zrobił niczego złego względem agresywnego mężczyzny. Według świadka, agresor w Golfie niewyraźnie „bełkotał”, co sugeruje wpływ środków odurzających.
Pozostaje mieć nadzieję, że funkcjonariusze zdołali go namierzyć i ukarać. Eliminowanie takich uczestników ruchu z dróg jest koniecznością, by poprawić poziom bezpieczeństwa.