Do serii niebezpiecznych zdarzeń doszło w okolicach miejscowości Bełżyce znajdującej się niedaleko Lublina.
Głównym bohaterem tej historii jest awanturnik z Konopnicy. Mężczyzna wykazywał się agresją wobec napotkanych osób. Pozwolił sobie na pobicie człowieka, uszkodzenie mienia i ucieczkę przed policją.
Wszystko zaczęło się około 16:30, kiedy policjanci z Bełżyc otrzymali informację o wspomnianym wyżej agresorze. Zatrzymał się on na stacji paliw w Kozubszczyźnie, po czym doprowadził do konfliktu z 58-latkiem. W końcu go zaatakował doprowadzając do uszczerbków na zdrowiu.
Po chwili odjechał i udał się do… fryzjera. Tam postanowił uszkodzić dwie pary drzwi i uciec. Funkcjonariusze namierzyli jego pojazd (czarnego Golfa piątej generacji) i starali się jak najszybciej doprowadzić do kontroli.
Awanturnik z Konopnicy został złapany
Mężczyzna zobaczył sygnały świetlne, ale nie zareagował tak, jak powinien. Zamiast zatrzymać się, postanowił uciekać. Łamał wszelkie przepisy ruchu drogowego, czym generował bardzo duże zagrożenie dla otoczenia.
Jechały za nim trzy radiowozy i było już jasne, że nie zdoła uciec. Został zatrzymany na alei Tysiąclecia w okolicy dworca PKS. Okazało się, że to 37-letni mieszkaniec gminy Konopnica. Co ciekawe, badanie alkomatem nie wykazało nieprawidłowości. Mężczyźnie pobrano jednak krew, by ustalić, czy nie jest pod wpływem innych środków odurzających.
Awanturnik z Konopnicy był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu, zdrowiu i życiu oraz za uprawę konopi. W jego aucie znaleziony został nóż. Recydywista usłyszał kilka zarzutów za co grozi mu kilka lat odsiadki.