Niektórzy domorośli tunerzy absolutnie nie wiedzą, gdzie jest granica smaku. Decydują się na modyfikacje, które nie mają żadnego sensu.
Tak też jest w tym przypadku. Jeżeli ktoś chce pozbyć się 190 tysięcy złotych może kupić tę replikę. Właściciel wycenia swój „wyjątkowy” pojazd na 49 000 dolarów, co przy aktualnym kursie (3,87) oznacza wydatek 189 630 złotych. Ogłoszenie znajdziesz TUTAJ.
Zacznijmy od tego, że bazą był Pontiac GTO, czyli niedrogie coupe amerykańskiej marki. Plan był taki, by stworzyć na jego podstawie Lamborghini. Miał to być Aventador, ale już od początku wszystko poszło źle.
Po pierwsze, rozstaw kół i osi nie zgadzał się, dlatego nie było szans na zachowanie odpowiednich proporcji. Potem doszło do tworzenia „z pamięci” i „na wzór” bez większej dbałości o szczegóły. Niestety, było to karkołomne.
Nieudana replika
Samochód wygląda wręcz niepoważnie. Nie ma w nim niczego, co wzbudzałoby respekt. Nawet osoba, która słabo zna się na motoryzacji pozna, że to projekt domorosłego tunera, który nie do końca wiedział, jak wziąć się za takie ambitne zadanie.
Jedyną zaletą samochodu jest sześciolitrowy silnik LS2 V8 oddający do dyspozycji 500 koni mechanicznych. Współpracuje z nim pięciobiegowa przekładnia automatyczna kierująca potencjał na oś tylną. To oczywiście nie ma nic wspólnego z Aventadorem posiadającym jednostkę V12 i napęd na wszystkie koła, ale przynajmniej z projektu można coś odzyskać. Cała reszta nadaje się do… zapomnienia.