Sprzedaż samochodów nowych utrzymuje się na zbliżonym poziomie – z delikatną tendencją wzrostową. Sytuacja wciąż nie jest jednak optymalna.
Podaż wciąż nie jest zadowalająca. Właśnie dlatego ceny samochodów trudno nazywać optymalnymi. Tak naprawdę jest bardzo drogo i nic nie wskazuje na to, by w najbliższych miesiącach sytuacja uległa znaczącej poprawie.
Jak podał instytut SAMAR, nowe pojazdy osobowe zdrożały w maju o 6,84 procenta. Jak widać, inflacja nie ominęła rynku motoryzacyjnego. Wystarczy zerknąć do cenników znajdujących się na oficjalnych stronach producentów popularnych marek, by zorientować się, że klientowi może zrzednąć mina.
Horrendalne ceny samochodów – kiedy to się zatrzyma?
Na ten moment trudno mówić o pozytywnych prognozach, ale uczciwie trzeba zaznaczyć, że dynamika wzrostu jest od trzech miesięcy coraz słabsza. Krótko mówiąc, ceny samochodów wciąż się zwiększają, ale wolniej, niż dotychczas. To raczej małe pocieszenie, ale jednak.
>Kupno auta używanego. Na co zwrócić uwagę?
Przejdźmy do szczegołów. Dla przykładu, Volkswagen podrożał o 8,76 procenta. Sugeruje to samo Polo, które z silnikiem 1.0 TSI potrafi kosztować grubo powyżej 100 tysięcy. A jeszcze niedawno można było mieć w tej cenie nieźle wyposażonego Passata. Co ciekawe, Hyundai i Renault zanotowały jeszcze większe wzrosty – odpowiednio 11,61 oraz 10,31 procenta.
Są też marki, które pozwoliły sobie na obniżkę. Nie jest to jednak przypadek, tylko odpowiednio dostosowana marża, która pozwala na większe korekty. Świetnym tego przykładem jest Tesla, której ceny zmniejszyły się o 7,75 procenta. Nowa polityka amerykańskiej marki w duecie ze świetnym marketingiem daje odpowiednie efekty. I trzeba to docenić.
Kluczowym graczem rynkowym pozostaje klient flotowy, ale już bez ogromnej przewagi. Rejestracje „na firmę” stanowiły w maju 62,72 procenta całości. Warto też spojrzeć na średnią cenę samochodu nabywanego przez osobę fizyczną. Wynosi ona 154 862 złote, co jak na polskie standardy i warunki ekonomiczne jest naprawdę pokaźną sumą. Jak widać, nadwiślańscy obywatele w dużej części wciąż traktują auta jako obiekty pożądania, które nie są jedynie środkami transportu.
Źródło: SAMAR