Niektórzy użytkownicy pojazdów wykorzystują jesienną aurę w sposób, który trudno uznać za bezpieczny. Ten brawurowy poślizg na rondzie jest tego kolejnym przykładem.
Zdarzenie miało miejsce w Bielsku-Białej. Kierowca niemieckiego samochodu najpewniej zaciągnął hamulec ręczny, a następnie kontrował z wyczuciem. Ostatecznie, udało mu się zachować kontrolę nad pojazdem.
Wszystko zostało nagrane dzięki kamerze umieszczonej w samochodzie świadka, który na szczęście zauważył wspomnianego kierowcę i nie zdecydował się, by wjechać przed nim na skrzyżowanie.
>To miał być brawurowy poślizg. Wyszedł rozbity Mustang (wideo)
Niektórzy twierdzą, że główny bohater tej historii pokazał umiejętności. Problem w tym, że granica w takich sytuacjach jest naprawdę cienka i można ją łatwo przekroczyć. W tym przypadku udało się zapobiec potencjalnym konsekwencjom.
Niejednokrotnie jednak kończy się kolizją, wypadkiem lub innym niepożądanym zdarzeniem drogowym. Szlifowanie własnych umiejętności jest bardzo potrzebne i cenne, ale nie powinno się tego realizować w miejscach publicznych.
>Niekontrolowany poślizg – rozbicie pięknego Chevroleta Corvette (Video)
Dlaczego? Po pierwsze, to niebezpieczne, co wydaje się oczywiste. Po drugie, może być bardzo kosztowne. Przypomnijmy, że kierowca, który z premedytacją prowadza swój samochód w poślizg na drodze publicznej może otrzymać pięć tysięcy złotych mandatu. K
Są więc lepsze sposoby, by poćwiczyć. Taka kwota z pewnością pozwala na szkolenie z bezpiecznej jazdy lub wizytę na torze – i to więcej, niż jedną. Lepiej tam spożytkować takie środki, zamiast dokładać się w ten sposób do budżetu państwa.