To zdarzenie miało miejsce w Lipniku. Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego opatowskiej policji patrolowali okolice, gdy dostrzegli użytkownika jednośladu.
Nieodpowiedzialny motocyklista jechał na jednym kole po drodze publicznej. Jego prędkość była zbliżona do trzycyfrowej. Mundurowi w nieoznakowanym radiowozie postanowili zawrócić i zatrzymać sprawcę poważnego wykroczenia.
Ten jednak nie zamierzał poddawać się poleceniom policjantów. Zamiast tego gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać w kierunku Opatowa. W tym czasie pozwalał sobie na dużą liczbę wykroczeń, które mogły skończyć się tragedią.
Funkcjonariusze, mimo starań, zgubili motocyklistę. Miał szczęście, że zdołał uciec. Jego radość trwała jednak tylko trzy miesiące. Dzięki pracy mundurowym z Wydziału Kryminalnego udało się ustalić personalia głównego bohatera tej historii.
Okazało się, że to 22-letni mężczyzna z powiatu sandomierskiego. Mężczyzna otrzymał karę i czeka na rozprawę w sądzie. Wyrok może uszczuplić jego budżet o nawet 30 tysięcy złotych.
>Jechał na jednym kole, gdy mierzyli jego prędkość. Teraz ma przerwę od motocykla…
Przypomnijmy, że niezatrzymanie się do kontroli to zgodnie z nowym prawem przestępstwo. Nie warto tego robić, bo konsekwencje mogą być naprawdę bardzo poważne.
Pamiętajmy też, by zachować rozwagę za kierownicą. Miejscem brawury nie powinny być drogi publiczne, tylko zamknięte przestrzenie, gdzie nie ma ryzyka wypadku z udziałem przypadkowych osób.
Dla takich kierowców powinny być przewidziane poważne kary.