Topowy SUV niemieckiej marki już w seryjnej wersji wygląda, jak po licznych modernizacjach. Mimo tego, każdy poważny tuner i tak tworzy dla niego indywidualny pakiet.
Oto BMW XM Thor Manhart, czyli kolejna interpretacja stylistyczna tego modelu. Możemy narzekać na wątpliwą urodę prezentowanego auta, ale fakty są takie, że klienci go bardzo ciepło przyjęli – szczególnie ci azjatyccy, którzy stają się coraz ważniejsi dla licznych marek.
Nie design jest tu jednak kluczowy. Mieliśmy prywatny kontakt z tym autem i potwierdziły się informacje podawane przez niektórych testujących. Mamy na myśli przede wszystkim jakość wykonania, która jest niższa, niż sugerowałaby to cena.
BMW XM Thor Manhart
Niektórzy jednak „kupują oczami”, dlatego pozostałe aspekty schodzą na dalszy plan. No cóż, najważniejsze, by klient był zadowolony. A ten na pewno lubi się wyróżniać. Skoro coraz większa liczba osób decyduje się na ten model, pakiet modyfikacji na pewno jest ciekawym rozwiązaniem.
Zestaw nosi nazwę „Thor” i ma nawiązywać do kultowej postaci, czyli syna Odyna. Zdobi go dominująca czerń, która została przełamana karbonowymi oraz złotymi wstawkami. Takie połączenie budzi respekt.
Z łatwością można również dostrzec maskę z włókna węglowego, która została uzupełniona otworami wentylacyjnymi. Nie są one jedynie dla ozdoby – mają poprawiać chłodzenie jednostki napędowej.
Front posiada także nowe wstawki w zderzaku oraz ramki grilla. Ciekawostką są listwy progowe, których długość sięga aż dwóch metrów. Tak, BMW XM Thor Manhart to wielki i bardzo ciężki samochód. Dopełnieniem całości są felgi aluminiowe Forged Line.
>BMW M3 Touring Manhart. Neptun mógłby takim jeździć
Natomiast z tyłu znajdziemy dwa spojlery – na dachu i tylnej klapie. Wśród opcji znajduje się także listwa ozdobna, która łączy lampy zachodzące na klapę bagażnika. Tuner ujawnił, że do oferty dorzuci również karbonowe końcówki układu wydechowego i wstawki tylnego zderzaka. Klient może wybrać rodzaj włókna węglowego, z którego jest wymieniona większość elementów: kute lub standardowe.
Wydajność napędowa pozostała taka sama. To oznacza, że podwójnie doładowane, czterolitrowe V8 oddaje do dyspozycji 644 konie mechaniczne. Manhart nie wyjawił, ile kosztuje pakiet, ale zaznaczył, że pierwsi klienci, którzy złożą zamówienia otrzymają rabat w wysokości 12 procent.