Wbrew pozorom, rynek samochodów pogrzebowych jest spory. Istnieją firmy, które specjalizują się w przerabianiu konwencjonalnych modeli na karawany.
O ile w przypadku dużych vanów można ograniczyć się do modyfikacji wnętrza, o tyle w mniejszych samochodach wymagane są zmiany konstrukcyjne uzupełnione przekształceniem znaczącej części nadwozia.
Ten samochód jest świetnym tego przykładem. To BMW M5 E60 Karawan, które wydaje się być unikatem. Warto podkreślić, że nie jest to grafika, tylko prawdziwa fotografia. Zdjęcie wykonano w Atenach (stolica Grecji).
Od razu widać, że ingerencja w karoserię była bardzo duża. Oryginalny pozostał jedynie front i przednie drzwi. Tylne skrzydła zniknęły, a dach został poprowadzony znacznie wyżej, niż w seryjnym modelu.
Nietypowo prezentują boczne przeszklenia, które pasują do sportowego charakteru bawarskiego modelu, choć trudno nazywać je spójnymi z całą resztą. Na osłodę pozostają cztery końcówki układu wydechowego i emblemat M5 na tylnej klapie. Zwieńczeniem całości są oryginalne, wieloramienne felgi.
Niewykluczone, że to najbardziej rasowy samochód do ostatniej podróży, jaki kiedykolwiek powstał. Pod maską BMW M5 E60 Karawan mieszka pięciolitrowy silnik V10 zdolny generować 500 koni mechanicznych i 520 niutonometrów.
Oryginalne M5 tej generacji osiąga setkę w 4,4 sekundy. Podejrzewamy, że karawan dysponuje gorszą dynamiką, ale przyspieszanie do 100 km/h i tak nie powinno w nim trwać dłużej, niż skromne 6 sekund.
Złośliwi twierdzą, że w takim samochodzie, zmarły powinien być w dresie i czapce z daszkiem. Trzeba to traktować oczywiście z dystansem. BMW M5 V10 to naprawdę świetny samochód, który potrafi dawać mnóstwo frajdy z jazdy. Tego porządnego silnika nie znajdziemy już w żadnym współczesnym modelu niemieckiego producenta. A szkoda.
Jeżeli zmarły był fanem bawarskiej marki, to niewykluczone, że chciałby odbyć ostatnią podróż właśnie w takim samochodzie. Podejrzewamy, że tak przerobione BMW miałoby w Polsce naprawdę duże wzięcie i mogłoby się szybko zwrócić. I mówimy to z pełną powagą. W naszym kraju w końcu nie brakuje fanów tej marki (w różnym wieku).