w

Używane auto elektryczne w teście zasięgu przy prędkości maksymalnej. Wynik jak w hulajnodze

Nissan Leaf 2012 - test zasięgu przy prędkości maksymalnej
Używane auto elektryczne w teście zasięgu przy prędkości maksymalnej. Wynik jak w hulajnodze

Pamiętacie test Bugatti, podczas którego sprawdzono, jak duży dystans jest w stanie pokonać jadąc z gazem w podłodze? Tym razem podobny pomiar wykonali panowie z kanału Autotrader sprawdzając możliwości pojazdu elektrycznego.

Owym pojazdem był Nissan Leaf z 2012 roku – jeden z popularniejszych modeli na prąd na rynku wtórnym. To bez wątpienia udany samochód, który bardzo dobrze sprawdza się w warunkach miejskich. Jak sobie poradzi w takiej próbie?

Zacznijmy od tego, że prezentowany egzemplarz ma za sobą nie tylko 11 lat eksploatacji w zmiennych warunkach, ale też 71 500 mil przebiegu, co daje około 115 tysięcy kilometrów. Krótko mówiąc, auto było praktycznie codziennie użytkowane.

Nie jest tajemnicą, że baterie litowo-jonowe mają ograniczoną żywotność. Z każdym rokiem ich wydajność spada. Należy w tym miejscu dodać, że samochody elektryczne korzystające z takiej technologii najbardziej „lubią” miejską jazdę – właśnie w takich warunkach zużywają najmniej energii.

To wszystko zwiastuje raczej przeciętny wynik w teście zasięgu przy maksymalnej prędkości. Zanim jednak o samym wyniku, wspomnijmy o miejscu wykonania pomiaru. Był nim owalny tor. Istotna była również temperatura oscylująca w granicach zera.

I tym sposobem przechodzimy do maksymalnej prędkości, czyli 159 km/h. To o 19 km/h więcej, niż zezwalają przepisy dotyczące ograniczeń na polskich autostradach. Trudno więc mówić o jakichś brawurowych wartościach.

 

Pokonanie pierwszych 5 kilometrów zwiastowało szybkie zużycie energii. Gdy „prądu” w baterii było już mało, Leaf zaczął powoli zmniejszać swoją prędkość maksymalną. Po przejechaniu 32,6 kilometra, na komputerze pokładowym wyświetlił się komunikat „moc silnika została ograniczona”. Ostatecznie udało się pokonać 34,7 kilometra.

Cały czas trzeba pamiętać o tym, że w teście wziął udział używany samochód elektryczny ze stosunkowo niewielką baterią. Biorąc pod uwagę charakterystykę pracy takich układów, trudno jednak oczekiwać, że nowe modele (z bateriami o podobnej pojemności) poradziłyby sobie sześć albo siedem razy lepiej, co by można było uznać za niezły wynik w takich warunkach.

Niemniej jednak w nowych samochodach stosowane są wydajniejsze układy (i pompy ciepła), dlatego można założyć, że sytuacja będzie poprawiać się wraz z wprowadzaniem nowych rozwiązań i aktualizacji.

Być może dobrym pomysłem byłoby podawanie wyników zasięgu przy stałej prędkości 140 km/h. Jeżeli auta elektryczne mają wkrótce zastąpić te spalinowe, to muszą być użyteczne na każdym rodzaju dróg.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

YangWang U9

Jego dziwna nazwa nie budzi respektu. Tesla może jednak czuć się niepewnie

BMW M5 E60 Karawan

BMW M5 E60 Karawan. Idealny pojazd na ostatnią podróż fana bawarskiej marki