Producenci starają się na różne sposoby przyciągać uwagę klientów. Niektóre z nich wydają się bezsensowne. Inne mają natomiast potencjał, by trafić do seryjnych modeli.
Gdy bawarska marka po raz pierwszy zaprezentowała to rozwiązanie, to wszyscy spodziewali się, że będzie to ciekawostka jednego sezonu. Teraz jesteśmy niemal pewni, że w przyszłości będzie to jeden z elementów wyposażenia opcjonalnego. BMW i5 Flow Nostokana pozwala przypuszczać, że ten moment jest już blisko.
Zacznijmy od tego, że to swego rodzaju sztuka motoryzacyjna. Dzieło zostało oparte na najnowszej „Piątce” w wydaniu elektrycznym, ale jego inspiracji należy szukać w unikatowym E39. Było to BMW 525i z 1991 roku, które zostało specjalnie ozdobione przez Esther Mahlangu.
Kim jest ta postać? Była pierwszą kobietą i Afrykanką, która wzięła udział w tym projekcie. Podczas tworzenia tego wyjątkowego BMW i5 też poproszono Mahlangu o współpracę. Afrykańskie od razu rzucają się w oczy.
BMW i5 Flow Nostokana
Technologia opracowana przez niemieckiego producenta pozwala już nie tylko na zmianę kolorów, ale też dynamikę obrazu, której formą wyrazu mogą być właśnie różne koncepcje artystyczne. Nietrudno jednak wyobrazić sobie inne zastosowania. Takie rozwiązanie mogłoby sprawdzić się także w pojazdach uprzywilejowanych, ciężarowych i użytkowych.
>Oto współczesne BMW Isetta. Prawie tak słabe, jak oryginał
Wróćmy jednak do i5 Flow Nostokana. Aby uzyskać taki efekt, wykorzystano 1349 fragmentów folii E Ink, które zostały precyzyjnie wycięte laserem i pieczołowicie połączone w odpowiednich konfiguracjach.
Przedstawiciele marki twierdzą, że wspomniane paski folii E Ink są wytrzymałe, co sugeruje możliwość ich montażu na pojazdach seryjnych. Podejrzewamy, że dbanie o takie rozwiązanie byłoby znacznie bardziej skomplikowane, niż choćby konserwowanie i czyszczenie matowego lakieru.
Mimo tego, jesteśmy pewni, że nie zabrakłoby zwolenników świecącej karoserii. Pytanie tylko, jak dostosować się do aktualnie panującego prawa? Wbrew pozorom, nie jest to na tyle sprecyzowane, by mieć pewność. Zrywanie wszystkiego podczas kontroli policyjnej raczej nie wchodzi w grę. Pozostaje wierzyć, że BMW znajdzie odpowiednie rozwiązanie.