Wojciech Krzemiński
To nagranie może być zarówno przestrogą, jak i materiałem edukacyjnym dla wszystkich kierowców, którzy nie do końca zdają sobie sprawę, jak brzmią przepisy w kontekście wyprzedzania.
Zaczęło się od odcinka, który zwężał się do jednego pasa ruchu. Kierowca w Audi jechał kończącym się torem jazdy, dlatego włączył kierunkowskaz z nadzieję, że będzie mógł wykonać manewr w sposób normalny i bezpieczny.
Nagrywający mógł mu bezproblemowo ustąpić. Krótko mówiąc, nie jechać tuż obok niego równym tempem. Gdy użytkownik białego SUV-a zatrzymał się, nagrywający zrobił to samo, co ponownie uniemożliwiło zmianę pasa ruchu.
Po chwili ruszył, ale kierowca białego Q5 nie zamierzał odpuszczać. Zajechał drogę drugiemu uczestnikowi zdarzenia, po czym zahamował przed maska jego pojazdu. Chwilę później wysiadł z auta i podszedł do okna od strony nagrywającego.
Zaczęła się nieprzyjemna zmiana zdań. Na szczęście nie doszło do żadnych rękoczynów. Niemniej jednak ta cała sytuacja i tak była niepotrzebna. Nagrywający tłumaczył się swoją niewiedzą. Myślał, że nie może wyprzedzać prawym pasem, co wydaje się nieco dziwne. Każdy, kto posiada prawo jazdy powinien być tego świadomy. To jednak tylko teoria. W praktyce wszyscy widzimy, jak to wygląda.
Zachowanie kierowcy niemieckiego SUV-a też nie było najlepsze. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że zdarzenie mogło go zirytować, ale tworzenie jeszcze większego zagrożenia i zaognianie sytuacji było lekkomyślne i niepożądane.
Pamiętajmy, by zawsze utrzymywać nerwy na wodzy. Nie warto podejmować takiego ryzyka. Na drodze powinny decydować rozsądek i ostrożność. W innych przypadkach nie wyeliminujemy zagrożenia.
