Tak dobrych czasów w Bentleyu jeszcze nie było. Luksusowa marka ma coraz szerszą gamę, która przyciąga bardzo wielu klientów.
Praktycznie każdy model jest pożądany, co cieszy producenta i księgowych. Ogromne zainteresowanie budzi oczywiście Bentayga, czyli jedyny SUV w ofercie. Dziewięć miesięcy temu poinformowano o produkcji, która sięgnęła 20 tysięcy egzemplarzy. Biorąc pod uwagę cenę i potencjalny target, jest to genialny rezultat.
Ta liczba będzie oczywiście rosnąć. Przypomnijmy, że uterenowiony model doczekał się nowego wcielenia, co na pewno wpłynie na sprzedaż. Z kolei Flying Spur zyskał wersję z silnikiem V8 – dla tych, którzy nie chcą W12.
Chiński klient, ważny klient
Jak informują przedstawiciele luksusowej marki, w tym roku zanotowano już o 48% więcej zleceń, niż na początku ubiegłego. Kluczową rolę w sprzedaży odgrywają Chiny, gdzie poziom zamówień stopniowo wzrasta i nic nie wskazuje na to, by ten trend się zmienił. Niestety, nie podano dokładnych liczb – na dane musimy jeszcze chwilę poczekać. Wiadomo jednak, że wspomniany Flying Spur ma spory udział w sukcesie.
Warto dodać, że popyt wzrósł też w obu Amerykach – o mniej więcej 4%. Dzięki temu udało się zrównoważyć lekkie spadki na Bliskim Wschodzie i w Europie. Pozostaje już tylko trzymać kciuki za brytyjską firmę oraz ich kluczową fabrykę w Crewe (Anglia), która w ubiegłym roku miała 7-tygodniowy przestój w wyniku pandemii. Liczymy, że gama Bentleya będzie się poszerzać, czym zainteresuje kolejnych klientów.