w

Auta hybrydowe i elektryczne tracą i zyskują. Co dalej?

Gniazdo ładowania auta elektrycznego
Auta hybrydowe i elektryczne tracą i zyskują jednocześnie. Co dalej?

Przemysł motoryzacyjny zmienia się w szybkim tempie. Analitycy starają się przewidzieć, w którą stronę będą zmierzać działania producentów i tendencje rynkowe.

Nietrudno odnieść wrażenie, że nigdy nie było tak dużego poziomu kreowania mody i potrzeb w tej branży. Wszystko pod wątpliwym płaszczem ekologii. Nic więc dziwnego, że auta hybrydowe i elektryczne mają coraz większe udziały.

Co do zasady, idea jest słuszna. To oczywiste, że ochrona środowiska ma ogromne znaczenie zarówno z perspektywy teraźniejszości, jak i przyszłości. Problem polega na tym, że politycy biorą się za to od złej strony.

Efekt będzie taki, że światowa sytuacja ekologiczna nie ulegnie znaczącej (albo żadnej) poprawie, a życie okaże się trudniejsze. Posiadanie samochodu może stać się prestiżem. Historia zatoczy koło, gdy własne auto będzie dobrem luksusowym.

Dziś jeszcze brzmi to śmiesznie, ale coraz śmielej forsowane przepisy mogą do tego zmierzać. Chęć obniżenia emisji szkodliwych spalin ma sens, gdy działania są globalne i przemyślane. W przypadku przemysłu motoryzacyjnego nie ma mowy o chęci poprawienia sytuacji, czego świetnym przykładem są 500-konne, 2,5-tonowe SUV-y potrzebujące mnóstwo energii do napędzania. Co z tego, że nie mają wydechu, skoro generują zanieczyszczania w inny sposób? Nikt dziś o tym nie myśli. Problem nie będzie więc rozwiązany, tylko przeniesiony w inne miejsce.

Auta hybrydowe i elektryczne bardziej popularne – dlaczego?

Jeżeli dochodzi do świetnie widocznych manipulacji rynkowych, to naprawdę nie trzeba być genialnym obserwatorem, by to dostrzec. Ekologiczne lobby działa od lat i ma efekty. Dopłaty, darmowe parkingi, buspasy do dyspozycji i wszelakie ulgi mają zdetronizować pojazdy spalinowe.

Mimo tego, użytkownicy i tak nie są przekonani do zmiany aż tak bardzo, jak chcieliby tego główni zainteresowani, który mają w tym bliżej nieokreślony interes. Pamiętajmy. że w polityce zawsze jest drugie dno.

>Chińskie auto dla Polaka. W ofercie benzyniak i elektryk

Spójrzmy na to jeszcze szerzej. Auta hybrydowe i elektryczne mają coraz większe udziały w rynku nie dlatego, że nie mają sobie równych. Po prostu ich liczba przybywa. Tymczasem samochody spalinowe są „wygaszane”. Zmieniają się zatem proporcje w gamie.

Dla przykładu, Audi za kilka lat chce oferować tylko auta elektryczne. Jeżeli tak się stanie, to przedstawianie dużego udziału modeli na prąd jako sukcesu będzie czystą głupotą. Dotyczy to oczywiście każdego producenta.

Potwierdzenie w liczbach

To logiczne, że likwidacja pojazdów spalinowych i gwałtowny wzrost liczby samochodów zelektryfikowanych i elektrycznych będzie nienaturalnie kształtował rynek. Mimo tego, wciąż nie można mówić o pełnym przekonaniu klientów.

Hybrydy stanowią jeszcze kompromis, choć nie wszystkie. W przypadku „elektryków”, nie ma mowy o równym poziomie użyteczności, dlatego klienci nie są jeszcze tak bardzo przekonani do ich zakupu.

Warto odnieść się do globalnej sprzedaży hybryd PHEV (duże baterie i zewnętrzne ładowanie) oraz modeli na prąd. Jak podało Rho Motion, w porównaniu do 2022 roku, ich sprzedaż wzrosła aż o 69 procent. Powody tego już wymieniliśmy.

Jednocześnie można zaobserwować spadek między grudniem 2023 a styczniem 2024 – sięgnął 26 procent. Teoretycznie, wyprzedaże roczników powinny napędzić popyt. Do tego jednak nie doszło. Czy to jaskółka, która zwiastuje ujemne tendencje?

Auta hybrydowe i elektryczne to jakaś przyszłość

Jeśli tak, to tylko chwilową. W dłuższej perspektywie należy spodziewać się dalszych wzrostów. Jeżeli ludzie w Europie nie będą mogli kupić auta spalinowego w oczekiwanej specyfikacji, to będą musieli wybrać model zelektryfikowany lub elektryczny. Ewentualnie, całkowicie zrezygnują z zakupu.

I to wpisuje się w teorię dotyczącą zmniejszenia liczby samochodów – najpierw w Europie, a później (jeśli inni pójdą w tym kierunku) na całym świecie. Mamy jednak nieodparte wrażenie, że pozostałe kontynenty nie są równie „waleczne” w tej sprawie.

Auta hybrydowe i elektryczne
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że powszechne ładowanie aut elektrycznych bardzo obciąża sieć energetyczną

Auta hybrydowe i elektryczne muszą być przyszłością, ponieważ zainwestowano w nie ogromne pieniądze. Krótko mówić, przemysł musi zarobić, bo upadnie, a to nie jest na rękę nikomu – poza Chińczykami, którzy skrupulatnie wykorzystują szansę, jaką Unia Europejska daje im na tacy.

Określona przyszłość nie ma jednak ram czasowych. Być może będzie to ślepa uliczka, na której konieczne okaże się zawrócenie. Nie można wykluczyć także gwałtownego rozwoju technologicznego, który sprawi, że auta elektryczne w końcu będą lżejsze, tańsze, prostsze, słabsze i oszczędniejsze, dzięki czemu staną się mniej szkodliwe dla środowiska, niż dziś.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Toyota Aygo X

To najtańszy crossover na rynku. Polacy doceniają japońską konstrukcję

Mercedes F1 2024

Który kierowca Formuły 1 zastąpi Hamiltona? Dwóch mocnych kandydatów