To jeden z najczęściej opisywanych samochodów, które jeszcze nie zostały zaprezentowane.
I nie chodzi o to, że Alfa Romeo Tonale wzbudza taką ciekawość. Problem tkwi w przesuwającej się dacie premiery. Nie ma wątpliwości, że ten samochód miał zadebiutować wcześniej, ale pewne zmiany strategiczne koncernu Stellantis sprawiły, że wszystko zostało przesunięte. Czy warto było czekać? Dowiemy się już 8 lutego.
Właśnie wtedy, już oficjalnie, poznamy ten model w wersji produkcyjnej. Jego koncept był widywany od 2019 roku. Ponad dwa lata temu przeprowadzano zaawansowane prace i testy konstrukcyjne auta. Pierwsze sztuki bez kamuflażu wyjadą na europejskie drogi w okolicach lipca.
Alfa Romeo Tonale – trochę Ameryki
Choć nowy crossover ma mieć w sobie włoski sznyt, nie zabraknie w nim także amerykańskiej technologii. Chodzi przede wszystkim o płytę podłogową i system hybrydowy, które znane są z modeli Jeepa. Alfa Romeo Tonale ma dzielić rozwiązania z Renegade’em i Compassem.
Układ hybrydowy typu plug-in został oparty na doładowanej jednostce o pojemności 1,3 litra. Jeep oferuje taką odmianę pod oznaczeniem „4Xe”. Włoska marka z pewnością wykorzysta nieco inną nazwę. Jeszcze nie wiadomo, czy w gamie pojawią się też alternatywne warianty napędowe.
Co istotne, to będzie najprawdopodobniej najtańszy model Alfy Romeo w obecnej gamie, którą tworzą dziś tylko Giulia i Stelvio. Spodziewamy się dużego zainteresowania.