W przeszłości wszyscy myśleli, że XXI wiek przyniesie wiele niezwykłych rozwiązań, które zrewolucjonizują transport.
To dopiero początek trzeciej dekady, dlatego jeszcze wiele może się zmienić. Niewykluczone, że jedną z najbardziej istotnych nowości będzie to latające auto z silnikiem BMW. Dziś może to brzmieć groteskowo, ale to przedsiębiorstwo bardzo poważnie traktuje swój projekt i są już tego istotne efekty.
Zacznijmy do tego, że AirCar, bo taką nosi nazwę, wykonał swój dziewiczy lot już w 2020 roku. Wtedy nikt nie podejrzewał, że wszystko pójdzie do przodu w takim tempie. Dziś mamy początek 2022 roku i właśnie potwierdzono uzyskanie Świadectwa Zdatności do Lotu, który został wystawiony przez Urząd Transportu w Słowacji.
Uzyskanie takiego dokumentu nie było łatwe. Po pierwsze, trzeba było spełnić wiele prawnych wymogów. Po drugie, koniecznością jest wykonanie 70 godzin testów, które weryfikują możliwości maszyny i jej wytrzymałość.
AirCar – produkcja coraz bliżej
Co ciekawe, latające auto skrywa silnik o pojemności 1,6 litra. To bawarska konstrukcja z czterema cylindrami, która generuje 140 koni mechanicznych. Tyl wystarczy, by można było sprawnie poruszać się w powietrzu.
Stefan Klein, wynalazca i jednocześnie lider zespołu oraz pilot w jednym, oznajmił, że latanie samochodem jest już bardzo bliskie codzienności. Choć dziś nie wyobrażamy sobie tego (szczególnie prawnie), trudno to wykluczyć.
Latające auto z silnikiem BMW ma doczekać się wersji produkcyjnej, która będzie mieć zasięg do 1000 kilometrów. Istotną zaletą są też kompaktowe wymiary umożliwiające stosunkowo zwyczajne poruszanie się po drogach.