Supersamochody są obiektami pożądania wszystkich fanów motoryzacji. Osoby, które mogą sobie na nie pozwolić, czasami przesadzają z personalizacją.
Chęć uzyskania indywidualnego egzemplarza i tak już wyjątkowego samochodu bywa ślepą ścieżką. Nierzadko kończy się zwyczajnie przesadą, której efekt nie budzi respektu, tylko… współczucie. Nie wszystko jest kwestią gustu – warto o tym pamiętać.
AgroTuning Nissana GT-R
Ta sztuka japońskiego auta sportowego jest bez wątpienia najlepszym tego przykładem i jednocześnie najgorzej zmodyfikowanym egzemplarzem na naszej planecie. Wygląda po prostu fatalnie. Patrząc na niego można odnieść wrażenie, że karoseria stopiła się podczas pożaru.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, co autor miał na myśli. Na pewno chciał się wyróżnić i to się udało, ale nie do końca wiemy, czy rzeczywiście chodziło o takie emocje. Szkoda, że oryginalny, naprawdę świetny samochód uległ takiej personalizacji.
Nissan GT-R – wielki potencjał
Choć konstrukcja samochodu pochodzi z 2007 roku, wciąż oferuje bardzo wiele. Następca kultowego Skyline’a ma pod maską 3,8-litrowy silnik potrafiący generować nawet 570 koni mechanicznych i 632 niutonometry. Za przeniesienie potencjału na obie osie odpowiada 6-biegowy automat.
Dzięki doładowanemu benzyniakowi można liczyć na genialne osiągi. Świetną robotę wykonuje także procedura startu umożliwiająca przyspieszanie do setki w 2,7 sekundy. Warto w tym miejscu dodać, że prędkość maksymalna wynosi 315 km/h.