Farmerzy to zazwyczaj naprawdę twardzi mężczyźni, którzy nie boją się ciężkiej, fizycznej pracy. Lepiej nie komplikować im życia.
W tej sytuacji doszło do konfliktu, który doprowadził do poważnych konsekwencji. Zirytowany rolnik pozbył się auta blokującego drogę. Nie zadzwonił jednak po straż miejską, tylko zrobił to na własną rękę niszcząc pojazd.
Skąd tak ostra reakcja? Być może była to kolejna tego typu historia i mężczyzna stracił cierpliwość. Niszczenie czyjegoś samochodu nie jest jednak dobrym pomysłem, nawet jeśli stanął on na terenie prywatnym.
To nie był stary złom
Jak wynika z nagrania, zniszczone auto to nowy Opel Corsa, który mógł kosztować około 70 tysięcy złotych. Nie są to małe pieniądze. Rolnik nie przejmował się jednak konsekwencjami, podniósł pojazd, wywrócił go, a następnie wypchnął na główną jezdnię.
Skrajnie zdenerwowany właściciel samochodu nie wiedział, co zrobić. Nagrywał zachowanie rolnika i jednocześnie kopał w jego maszynę. To oczywiście niewiele pomogło i nie powstrzymało zmotywowanego operatora.
Mamy nadzieję, że na miejsce została wezwana policja, która wyjaśniła sytuację. Jeżeli jednak mężczyźni chcieli uniknąć funkcjonariuszy, to duże prawdopodobieństwo, że doszło do rękoczynów eskalujących konflikt.
Liczymy, że tę absurdalną sytuację udało się wyjaśnić w miarę pokojowo. Jesteśmy też pewni, że nagranie błyskawicznie dotarło do lokalnych mieszkańców i żaden z nich nie postąpi już jak ten kierowca…