w

Zemsta pracownika, jakiej jeszcze nie było. Zniszczył 50 drogich Mercedesów!

Były pracownik fabryki zniszczył kilkadziesiąt aut
Zemsta pracownika, jakiej jeszcze nie było. Zniszczył 50 drogich Mercedesów!

Konflikty na linii pracownik-pracodawca to nic nadzwyczajnego. Każda ze stron sporu reprezentuje przede wszystkim własne interesy.

Istnieją jednak pewne granice, których nie wolno przekraczać – bez względu na sytuację i poziom wpływu. Niestety, ludzka natura bywa trudna do okiełznania i często pojawiają się silne emocje doprowadzające do skrajnych sytuacji.

Czas oczekiwania na Klasę V może się wydłużyć…

Ta historia miała motyw ekonomiczny. Zarządcy hiszpańskiej fabryki Mercedesa w Vitorii wprowadzili 3-zmianowy system pracy, którego efektem mają być zwolnienia 10-15% obecnej kadry pracowniczej. To wywołało protesty, z których największy z nich odbył się jeszcze przed Świętami – 16 grudnia.

Osoby zagrożone utratą stanowisk oznajmiały w lokalnych mediach, że władze zakładów produkcyjnych mogły wcześniej przedyskutować sytuację i starać się znaleźć korzystniejsze alternatywy, by zachować jak najwięcej miejsc pracy.

Emocje sięgnęły skrajnej frustracji

Nie każdy wytrzymał wysokie napięcie związane z tą sytuacją. Na najgorszą reakcję pozwolił sobie 38-letni, były już pracownik Mercedesa, który po prostu wpadł w szał na terenie zakładu. Nie dostał się jednak tam w naturalny sposób.

Zaczęło się od kradzieży koparki, którą przebył 21 kilometrów, by dotrzeć na miejsce. Maszyna służąca do robót drogowych miała stać się narzędziem zniszczenia. Najpierw przedarła się przez bramę fabryki wraz z szalonym operatorem, a następnie posłużyła jako dewastator wielu egzemplarzy Klasy V.

Mercedes Vitoria worker attack
Straty przekraczają 2 miliony euro

Niewykluczone, że mężczyźnie chodziło także o zniszczenie wnętrza i linii produkcyjnej, czego dowodem mogą być uszkodzenia drzwi przesuwnych prowadzących do konkretnych stref. Na szczęście udało się tego uniknąć. Łącznie uszkodzonych zostało jednak 50 sztuk drogich vanów.

Starty na kilka milionów złotych

Jak oszacowały tamtejsze media, straty sięgają ponad 2 milionów euro, co przy obecnym kursie (4,56) oznacza przeszło 9,1 miliona złotych. Gdyby napastnik dostał się do wnętrza mógłby doprowadzić do jeszcze większych zniszczeń.

Warto zaznaczyć, że atak został przeprowadzony w nocy, dlatego na terenie zakładu nie przebywało zbyt wiele osób. To zminimalizowało ryzyko wystąpienia poszkodowanych i ofiar. Teraz mężczyznę czeka surowa kara, która z pewnością będzie miała związek z długim okresem za kratami.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Odnalezienie skradzionego Camaro

Niezwykła historia: Odnalazł swoje skradzione auto po 17 latach!

Zderzenie crossowca z policjantem

Tego crossowca czeka wyrok: Policjant próbował go zatrzymać, ale zrobił piruet i upadł na asfalt (Video)