Kolejne niebezpieczne zdarzenie drogowe miało miejsce na Południowej Obwodnicy Warszawy w okolicach Okęcia.
Zderzenie na S2 wyglądało bardzo groźnie. Biorąc pod uwagę bardzo duży ruch i wszystkie inne okoliczności, nietrudno wyobrazić sobie potencjalny karambol. W końcu dozwolona prędkość w takich miejscach sięga 120 km/h.
Droga hamowanie wynosi więc około 40 metrów, a trzeba doliczyć do tego opóźnienie reakcji, nieprawidłowe odstępy i dekoncentrację uczestników ruchu. Ryzyko jest więc bardzo duże. W tym przypadku skończyło się na udziale dwóch pojazdów.
Zderzenie na S2 – co było przyczyną?
Materiał pochodzący z samochodu świadka nie ujawnia bezpośredniej przyczyny kolizji, ale najpewniej chodziło o nieostrożną zmianę pasa ruchu. Użytkowniczka Hyundaia mogła nie zauważyć, że samochód na sąsiednim pasie ma podłączoną przyczepę.
Wtedy też mogła doprowadzić do kolizji, co wywołało jej gwałtowne odbicie kierownicą. Spontaniczna reakcja zakończyła się bliskim spotkaniem z barierami energochłonnymi i poważnym rozbiciem miejskiego pojazdu.
To oczywiście jedna z możliwych przyczyn. Sprawą zajęła się policja, która na pewno wyjaśniła okoliczności. Najważniejsze, że żadnemu życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Pamiętajmy, by zawsze bardzo ostrożnie zmieniać tor jazdy. Spojrzenie w lusterka i szybkie odwrócenie wzroku może pomóc w uniknięciu niepotrzebnych konsekwencji. Lepiej sprawdzić dwa razy, niż zniszczyć auto, dostać mandat i stracić zniżki u ubezpieczyciela.