Blacharstwo to bardzo trudna praca. Popyt na takie usługi wzrasta, bo samochodów wciąż przybywa, a co za tym idzie – jest coraz więcej niepożądanych zdarzeń drogowych.
Wypadkom ulegają skrajnie różne maszyny – także te stricte sportowe. Youtuber specjalizujący się w tym fachu, Arthur Tussik, zajmuje się przywracaniem rozbitych pojazdów do pierwotnego stanu. Warto dodać, że zawsze wybiera wymagające projekty.
Naprawa zniszczonego Porsche 911 (991)
Kolejny tego dowód to niemieckie superauto. Kultowy model został bardzo poważnie uszkodzony z każdej strony. Najgorzej wyglądała tylna część nadwozia. Blacharz postanowił wyciąć zniszczoną całość. Krótko mówiąc, pół auta znikło. Konieczne było dopasowanie nowego tyłu, co wymagało bardzo skrupulatnych obliczeń. Potem przyszedł czas na spawanie z chirurgiczną precyzją.
Podobny proces dotyczył też przedniej części nadwozia. Ze względu na nieco mniejsze gabaryty, było to łatwiejsze. Warto dodać, że silnik w 911 znajduje się z tyłu, co również wpłynęło na tempo prac w tej strefie pojazdu. Potem pozostały już tylko znacznie mniej inwazyjne prace.
Czy takie naprawy mają sens? To zależy od punktu widzenia. Na pewno mogą być opłacalne finansowo, jeżeli ktoś zna się na rzeczy. Z drugiej jednak strony, sztywność nadwozia już nie będzie taka sama. O ile podczas jazdy nie będzie to aż tak odczuwalne dla laika, o tyle w chwili ponownego zderzenia może mieć poważne skutki.