Japoński SUV jest światowym bestsellerem. Konkurencja jednak nie śpi, dlatego konieczna jest zmiana warty. Nowa generacja jest już na ostatniej prostej przed premierą.
Nissan Qashqai 2021 przejdzie prawdziwą metamorfozę stylistyczną. Zdradza to już pierwszy teaser, na którym zdradzono kawałek pasa przedniego. Widać na nim motyw świetlny znany z Juke’a – wąska listwa led na górze i umieszczony pod nią główny reflektor z ciemnym wypełnieniem.
Z tyłu natomiast zagoszczą nowe lampy zachodzące na klapę bagażnika. Delikatnie zmienią się proporcje auta – linia dachu opada nieco bardziej, co ujawniają fotografie szpiegowskie, które krążą po sieci. Warto dodać, że nowa platforma CMF-C jest o 41% sztywniejsza, do tego 60 kg lżejsza od poprzedniej.
Gama silników bez diesla
Nissan przygotowuje się na coraz bardziej rygorystyczne normy emisji spalin. To oznacza, że w ofercie najprawdopodobniej zabraknie jednostek wysokoprężnych. Zamiast nich będzie oferowany doładowany silnik benzynowy 1.3 DIG-T, który znany jest z modeli Renault i Mercedesa. Może go uzupełnić „elektryczność”, co oznacza, że będziemy mieli do czynienia z miękką hybrydą.
Oryginalny typ układu hybrydowego: e-Power
Samochód będzie dostępny również jako pełnoprawna hybryda, tyle że oparta nie mniej konwencjonalnym układzie niż jest zazwyczaj stosowany. Fundamentem będzie jednostka elektryczna, która odpowiada za napędzanie w każdej sytuacji. Silnik spalinowy nie będzie natomiast połączony w żaden sposób z kołami.
Dlaczego? Jego zadaniem jest generowanie prądu. To oznacza, że pełni rolę agregatu. Qashqai będzie zatem pokonywał cały dystans z aktywowanym silnikiem elektrycznym, a ten spalinowy będzie się aktywował, gdy pojawi się konieczność doładowania. Na szczegółowe dane techniczne musimy jeszcze zaczekać.
Nowy Nissan Qashqai będzie produkowany w Wielkiej Brytanii. Pod koniec tego roku powinniśmy poznać go w pełnej okazałości. Produkcja ruszy na początku przyszłego.