Posiadanie Ferrari to spory przywilej. Jazda jedną z legendarnych maszyn włoskiego producenta jest z pewnością miłym przeżyciem.
Trzeba jednak pamiętać, że to mocne i często bezkompromisowe samochody. Wymagają więc odpowiednich umiejętności, pokory i wyobraźni. Tutaj zabrakło… każdego z tych elementów. Zdarza się tak często, gdy emocje wezmą górę… A to nie trudno.
Tym bardziej wtedy, gdy spotka się dwóch kierowców tych świetnych aut. Jeden z nich dysponował modelem 360, a drugi – F50. Urządzili sobie wyścig na japońskiej autostradzie. W pewnym momencie doszło do zajechania drogi. Użytkownik 360-tki spanikował i odbił kierownicą…
W wyniku tego stracił panowanie nad autem i z impetem uderzył bariery energochłonne. Na szczęście nie odniósł żadnych obrażeń. Auto ucierpiało jednak dość poważnie i naprawa pochłonie wiele pieniędzy.