Akcje szkoleniowe dla kierowców zawodowych to konieczność. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na nich ciąży.
Wiele manewrów nie ma sensu i rodzi ogromne niebezpieczeństwo. Oto kolejny tego przykład. Wyprzedzanie TIR-a TIR-em nie miało najmniejszego sensu – z żadnej perspektywy. W tych okolicznościach było jedynie prezentacją kompleksów i głupoty.
Nagranie pochodzące z samochodu świadka pokazuje cały manewr. Różnice w prędkościach były wręcz minimalne. Znalezienie się przed drugim zestawem nie pozwalało na zaoszczędzenie czasu. Wstrzymało tylko ruch na lewym pasie, który został spowolniony do dwucyfrowych prędkości. Warto dodać, że był to odcinek autostrady z ograniczeniem do 140 km/h.
Wyprzedzanie TIR-a TIR-em – za wszelką cenę
Manewr trwał naprawdę długo i generował bardzo duże niebezpieczeństwo. Żaden z kierowców nie zamierzał odpuścić. Podejrzewamy, że „walce” towarzyszyła ciekawa wymiana zdań przez CB Radio. Tak czy inaczej, trudno zrozumieć takie postępowanie.
Przejdźmy jednak do kluczowego wątku. Wyprzedzający starał się wyprzedzić drugiego kierowcę spychając go z drogi. Ten drugi musiał korzystać z pasa awaryjnego, by uniknąć kontaktu. Między zestawami były dosłownie centymetry wolnej przestrzeni.
Udało się uniknąć kontaktu, co nie było gwarantem. „Zwycięstwo” odniósł wyprzedzający. Co wygrał? Pogardę społeczną i niechęć do niego samego. Takie zachowanie jest po prostu skrajną nieodpowiedzialnością i nie należy go tolerować.
Dlaczego kierowcy zawodowi jeżdżą w taki sposób? Bo jest im daleko od profesjonalizmu. To przykre, że ten bardzo potrzebny zawód jest coraz wyraźniej oblegany przez osoby, które nie powinny mieć w rękach kilkudziesięciu ton na kołach. Istnieje duże grono rozsądnie postępujących kierowców TIR-ów, ale liczba tych po prostu głupich zwiększa się w zatrważającym tempie, o czym świadczą takie nagrania.
Pozostaje mieć nadzieję, że policja weźmie się za tych uczestników ruchu. Pojazdów ciężarowych wciąż przybywa, co ma wpływ zarówno na ruch, jak i bezpieczeństwo. Im wcześniej uda się „wyplewić” nieodpowiedzialność, tym szybciej będzie bezpieczniej. Dotyczy to wszystkich kierowców.