Przestrzeganie przepisów ruchu drogowego jest obowiązkiem każdego uczestnika. Niestety, nie wszyscy podchodzą do tego z należytym szacunkiem.
Ten użytkownik jednośladu przemieszczał się w sposób prawidłowy. Gdy dojeżdżał do skrzyżowania, zaświeciło się zielone światło i mógł kontynuować jazdę bez zatrzymania maszyny. Wtedy jednak na jego torze jazdy pojawił się kierowca srebrnej Octavii. Efektem tego było wymuszenie pierwszeństwa na motocykliście.
Przeczytaj także: Czerwone światło i nieostrożny motocyklista. Zapłacił wysoką karę za swój błąd (wideo)
Nie ma wątpliwości, że kierowca czeskiego samochodu musiał wjechać za sygnalizator, gdy nie powinien. Pewnie świeciło się już czerwone. Tym razem nie doszło do wypadku, ale gdyby motocyklista jechał nieco szybciej, to byłoby znacznie gorzej.
Pamiętajmy o respektowaniu prawa, które jest pierwszym etapem ochrony w ruchu drogowym. Nie warto podejmować ryzyka dla zaoszczędzenia paru minut lub sekund.