Prowadzenie pojazdu w ruchu drogowym wymaga stałej koncentracji, przestrzegania przepisów i ostrożności. Co więcej, nie należy ufać innym uczestnikom.
Istnieje duża grupa użytkowników pojazdów i pieszych, która lekceważy, ignoruje lub nie dostrzega obowiązujących zasad. Jak można się domyślać, może to mieć poważne konsekwencje. Wymuszenie na lewoskręcie to jeden z tego licznych przejawów.
To zdarzenie miało miejsce 11 kwietnia na jednym ze skrzyżowań w Mrągowie. Nagrywający zbliżał się do sygnalizacji świetlnej, na której widniało zielone do jazdy na wprost. Mógł więc śmiało założyć, że bezpiecznie przejedzie przez newralgiczny fragment.
Wymuszenie na lewoskręcie – nieostrożność i szybka reakcja
Niestety, nie obyło się bez problemów. Kierowca korzystający z lewoskrętu najpewniej też miał zielone, ale powinien ustąpić tym uczestnikom ruchu, których tor jazdy zamierzał przeciąć. Nie można wykluczyć także czerwonego światła, co dla nagrywającego byłoby i tak bez znaczenia.
Autor materiał dostrzegł srebrnego Hyundaia, który znalazł się na kursie kolizyjnym. Rozpoczął więc awaryjne hamowanie. Do tego odbił w prawo, by zminimalizować skutki zderzenia. Okazało się, że nawet go uniknął. I za to należą się niskie ukłony. Właściwa decyzja i szybka reakcja zapobiegły poważnym konsekwencjom.
Osoba kierująca Hyundaiem miała mnóstwo szczęścia. Uderzenie w bok pojazdu przy znaczącej prędkości mogłoby spowodować nawet dachowanie. W przypadku miejskiego samochodu byłoby to bardzo niebezpieczne.
Jakie płyną z tego wnioski? Po pierwsze, trzeba uważać na innych uczestników ruchu. Po drugie, przed wykonaniem lewoskrętu, zawsze warto spojrzeć, czy nic nie nadjeżdża z przeciwka. Po trzecie, przed skrzyżowaniem warto zwolnić, by dać sobie więcej czasu i miejsca na reakcję.