Zaledwie kilka dokumentów sprawia, że Putin nie zaatakował naszego kraju. Trudno jednak mówić o pełnym bezpieczeństwie.
Nie ma wątpliwości, że 70-letni dyktator idzie w zaparte i nie ma już strategicznych celów. Chce zrównać Ukrainę z ziemią, by nikt nie mówił, że przegrał. Wybuchy na Ukraine widziane z polskich domów obok granicy nie napawają optymizmem.
Trudno byłoby mu kontrolować i przejąć terytorium z ludnością cywilną uzbrojoną po zęby. Niestety, sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli, ponieważ Rosja okazała się nieprzygotowana, a Ukraina – wręcz przeciwnie. Dzięki temu udaje się niwelować przewagę liczebną agresora.
Polski widok na wojnę
Na terenach przygranicznych nietrudno o dostrzeżenie wzmożonego ruchu lotniczego oraz przejazdów licznych flot militarnych. To z pewnością stresujące doświadczenie. W nocy natomiast można zobaczyć rozjaśniające się niebo, któremu towarzyszą dźwięki wojny. To wszystko sprawia, że nie da się spać spokojnie.
Wiele polskich rodzin nie wierzy w pełną skuteczność wszelkiego rodzaju paktów międzynarodowych i opuściło tereny znajdujące się przy granicy z Ukrainą. Jak można się domyślać, większość pojechała na Zachód, by oddalić się od terenów wojennych. Taka postawa oczywiście nie jest zaskoczeniem.
Wojna może potrwać jeszcze kilka miesięcy. Eksperci twierdzą, że Putin nie ma już szans na realną wygraną. Sankcje gospodarcze oraz odpowiedzi militarne sprawiają, że ponosi straty na wszystkich frontach. Niektórzy wróżą mu szybką utratę władzy. Wtedy też należy się spodziewać oskarżeń o zbrodnie wojenne, co może skończyć się dla niego tragicznie.