w

Wybuch bomby w domu jednorodzinnym. Przypominała paczkę kurierską

Wybuch Bomby w Siecieborzycach
Wybuch bomby w domu jednorodzinnym. Przypominała paczkę kurierską

Takie zdarzenia wydają się częścią amerykańskiego scenariusza filmowego. Niestety, dochodzi do nich również w rzeczywistości, czego przykładem może być niewielka wieś położona w województwie lubuskim.

Do zdarzenia doszło 19 grudnia około godziny 7:00.  Pod drzwiami domu w Siecieborzycach ktoś zostawił paczkę. Była zaadresowana Panią Urszulę, mieszkankę nieruchomości. Kobieta wzięła ją do domu, by sprawdzić, co jest w środku.

31-letnia mieszkanka otworzyła ją, co poskutkowało silnym wybuchem. Eksplozja była tak silna, że zniszczyła niemal całe pomieszczenie wyrywając drzwi z futrynami. Okna zostały wybite.

Na miejsce zostały wezwane służby ratunkowe. Kobieta odniosła poważne rany, dlatego przetransportowano ją śmigłowcem pogotowia ratunkowego do szpitala. W jej ciele były ulokowane liczne odłamki.

7-letnia córka stojąca blisko swojej matki również wymagała hospitalizacji. Stojący nieco dalej dwulatek też wymagał opieki medycznej ze względu na odniesione rany. Wśród poszkodowanych znalazła się także matka/babcia, która miała podejrzenia zawału.

 

Policja od razu przystąpiła do działania zdając sobie sprawę z powagi sytuacji. Od razu wytypowała głównego podejrzanego. Jest nim 34-letni Błażej K., były partner 31-latki, do której trafiła paczka.

Wystosowano Europejski Nakaz Aresztowania, ale ostatecznie nie trzeba było z niego skorzystać. W poniedziałek 16 stycznia w okolicach Zgorzelca doszło do zatrzymania podejrzanego. W akcję zostały zaangażowani funkcjonariusze z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego z Zielonej Góry, a także mundurowi z wydziałów kryminalnych i dochodzeniowo-śledczych.

Zanim doszło do zatrzymania, podejrzany był kontrolowany przez niemieckie służby – po to, by nie zdołał się wymknąć Wymiarowi Sprawiedliwości. W tym czasie przygotowywano materiał dowodowy obciążający sprawcę.

Zielonogórska prokuratura wydała dokument przedstawiający zarzuty potencjalnemu sprawcy już pod koniec zeszłego roku, ale informacje nie zostały od razu ujawnione dla dobra śledztwa.

34-letni Błażej K. składał wyjaśnienia na komendzie, ale nie przyznał się do winy. Twierdził, że nie skrzywdziłby swojego dziecka (miał na myśli 2-letniego syna 31-latki).

Póki sąd nie wydał wyroku, nie można mówić o winie. Niemniej jednak rzeczniczka prokuratury poinformowała, że mężczyzna przygotowywał sobie alibi i próbował skrupulatnie zatajać ślady. To z pewnością nie pomoże mu podczas sprawy. Grozi mu surowy wyrok związany z zarzutem usiłowania zabójstwa kilku osób.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dacia Jogger 1.0 TCe test

Dacia Jogger to najszczersze auto na rynku. Od razu wiesz, że niczego nie udaje (test)

Zasięg aut elektrycznych test 2023

Rzeczywisty zasięg aut elektrycznych. Wielki test! Ile naprawdę pokonują na jednym ładowaniu?