Złodzieje coraz częściej próbują zdobywać przesyłki kurierskie. Widać to szczególnie w Stanach Zjednoczonych.
Dlaczego akurat tam? Ponieważ dostawcy nie zawsze mają obowiązek zbierania podpisów pod dokumentami potwierdzającymi dostarczenie. W wielu przypadkach po prostu zostawiają karton przed drzwiami wejściowymi i odjeżdżają.
To doprowadza do bardzo dużej liczby drobnych przestępstw. Osoby decydujące się na takie kradzieże tak naprawdę nie wiedzą, co znajduje się w paczkach. Sprawdzają to dopiero, gdy oddalą się od miejsca zdarzenia.
Pokora po zobaczeniu broni
Tak też miało być tam razem. Pewien mężczyzna podjechał pod prywatną posesję razem ze swoim kolegą. Po chwili opuścił kabinę Chevroleta Traxa i podszedł bliżej, by zdobyć łup. Gdy już zaczął oddalać się z kartonem w rękach, z domu wyszedł jeden z mieszkańców nieruchomości.
Warto dodać, że towarzyszył mu karabinek automatyczny M4 z lufą o długości 37 centymetrów. Już odbezpieczony. Złodziej momentalnie zmienił kierunek i położył przesyłkę stamtąd, skąd ją zabrał. Pewnie zrobił to jeszcze delikatniej, niż kurier – żeby nie zniszczyć zawartości, rzecz jasna.
Nie minęło nawet 5 sekund od odstawienia paczki, gdy przestępca rozpoczął ucieczkę. Niewykluczone, że jego bielizna musiała szybko trafić do prania… Warte uwagi jest także zachowanie wspólnika. Gdy zobaczył kłopoty, po prostu odjechał, zostawiając kolegę samego. To też pokazało, jak żałośni i nieodpowiedzialni są tacy ludzie. Mamy nadzieję, że uda się ustalić ich tożsamość.