Zawodowcy za kółkiem bardzo często pozwalają sobie na niebezpieczne manewry. Niestety, wśród nich są też kierowcy karetek.
Udowadnia to poniższe nagranie, na którym widać fragment drogi prowadzącej z Czeladzi do Będzina (woj. Śląskie). W pewnym momencie, prawidłowo jadący kierowca dostrzega „strzelanie długimi”, którego dopuszcza się osoba prowadząca karetkę.
W 9 sekundzie materiału można dostrzec, jak kierowca pospieszanego samochodu dodatkowo zwalnia. To spotyka się z gwałtowną i dość nieoczekiwaną reakcją osoby w oznakowanym samochodzie.
Sygnały włączone – blokowanie aktywowane
Gdy obaj kierowcy wjeżdżają na tzw. nerkę (słynne rondo w Będzinie), ten z karetki decyduje się na włączenie sygnałów, wyprzedzenie i zajechanie drogi. Następnym krokiem było wyjście z karetki i niezbyt miła wymiana zdań.
Mężczyzna prowadzący karetkę niepotrzebnie dał się sprowokować. Pośpiech nie tłumaczy jego zachowania, tym bardziej że początkowo nie używał sygnałów świetlnych i dźwiękowych – aktywował je dopiero wtedy, gdy chciał coś „udowodnić” innemu uczestnikowi ruchu.
Swoją drogą, celowe zwolnienie, żeby dodatkowo zirytować innego kierowcę też nie pomogło. Pamiętajmy, żeby zachowywać się rozsądnie i używać wyobraźni. Nie warto podejmować się gwałtownych lub niekulturalnych manewrów, bo to maksymalizuje ryzyko kolizji i wypadku.