Amerykański producent rozwija się w błyskawicznym tempie. I choć jego fenomen jest trudny do zrozumienia, nietrudno go docenić. Elon Musk to przedsiębiorczy geniusz.
Stworzenie alternatywy dla ówczesnych technologii napędowych okazało się dobrym pomysłem. Ekscentryczny miliarder okrasił to wprost znakomitym marketingiem, który wkrótce stworzył stale rozrastającą się grupę fanatyków. I Tesla Model Y jest plonem tej całej pracy.
Samochód cieszy się ogromną popularnością w wielu zakątkach świata. I choć konserwatywni fani motoryzacji wciąż kręcą nosem, nie można zlekceważyć wyników sprzedaży, które mówią za siebie. W pierwszym kwartale tego roku, to właśnie ten samochód cieszył się największym wzięciem – czy tego ktoś chce, czy też nie.
Tesla Model Y okiem właściciela
Jak zwykle w przypadku wypowiadania subiektywnych opinii i dzielenia się własnymi odczuciami, trzeba liczyć się z głosami przeciwnymi. Niemniej jednak warto docenić rozsądną argumentację, która została użyta w tym materiale.
Głównym bohaterem tej historii jest John Gibbs, właściciel jednego egzemplarza wspomnianego samochodu. Od momentu nabycia, zdążył nim pokonać około 80 tysięcy kilometrów. Warto w tym miejscu dodać, że jego sztuka osiąga setkę w mniej niż pięć sekund i jest w stanie pokonać mniej więcej 500 kilometrów na jednym ładowaniu.

Auto zostało nabyte w grudniu 2020 roku. Wśród licznych zalet, Gibbs wymienił zaawansowane aktualizacje, które zapewniają udoskonalenia samochodu. Kiedyś technologia nie dawała takich możliwości.
Tesla Model Y została doceniona także za system FSD, który po serii aktualizacji w końcu działa całkiem nieźle. Wśród tych mniej popularnych zalet zostały wymienione koszty użytkowania. Gibbs korzystał z darmowych ładowarek, co ułatwiają życie portfelowi. Niemniej jednak nie wszędzie są takie możliwości i trzeba o tym pamiętać.
>Tesla Model Y najlepiej sprzedającym się autem na świecie. Szok?
Co ciekawe, właściciel Modelu Y podał też wady – co prawda tylko dwie, ale jednak. Pierwsza z nich to napęd na obie osie. Co z nim nie tak? Wszystko w porządku, tyle że duża moc doprowadza do szybszego zużycia opon.
Nieco bardziej krytyczni właściciele samochodów tej marki wymieniają nieco więcej minusów. Wśród nich powtarza się kwestia jakości wykonania. Warto jednak dodać, że sytuacja ulega poprawie, podobnie jak w przypadku poziomu obsługi.
To nie oznacza, że auta elektryczne są dla wszystkich. Potrzeba określonych warunków, by ich zakup miał sens. Wiele zależy więc od indywidualnej sytuacji użytkownika.