Święta nie zawsze zaczynają się dobrze, o czym przekonał się pewien młody mężczyzna.
Jego wigilijny drift może zakończyć się 5 latami więzienia. Fakt, brzmi kosztownie, jak za nocne wygłupy na zaśnieżonej jezdni, ale ta historia jest znacznie bardziej rozbudowana.
Na skrzyżowaniu ulic Obiegowej i Pstrowskiego w Olsztynie, policjanci podróżujący oznakowanym radiowozem zauważyli Mitsubishi, które pokonuje skrzyżowanie bokiem. Postanowili więc zainterweniować.
Znany podejrzany
Kierowca nie zamierzał uciekać, co jest jedyną dobrą wiadomością tej historii. Okazało się, że to 25-letni mężczyzna, który był znany policji. Jak się okazało, nie posiadał uprawnień. Zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych został nałożony przez sąd.
Mężczyzna dopuścił się więc recydywy. Co więcej, japoński samochód, którym jechał, nie był dopuszczony do ruchu. Podejrzewamy, że nie miał ważnego badania technicznego, a może i ubezpieczenia.
Za złapanie na takim przewinieniu po wyroku sądu mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Kierowca może więc zapłacić bardzo wysoką cenę za wigilijny drift na olsztyńskich ulicach.
Nagranie z kamery monitoringu miejskiego ujawnia moment zdarzenia. Użytkownik srebrnego Mitsubishi nie wydawał się doświadczonym kierowcą, czego dowodem może być uderzenie w krawężnik. Miał dużo szczęścia, że duża warstwa śniegu zniwelowała potencjalne uszkodzenia pojazdu.
Pamiętajmy, by nie powielać takich pomysłów, ponieważ nie warto narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo.