To niebezpieczne zdarzenie miało miejsce w Warszawie. Sprawa jest wyjaśniana przez policję.
Historia miała miejsce 31 marca. Na nagraniu widać, jak kierowca taksówki jedzie z bardzo dużą prędkością i nie radzi sobie z wyhamowaniem przed poprzedzającym autem. Po chwili doprowadził do wypadku – wjechał w tylną część karoserii prawidłowo jadącego Audi.
Ze Skody wyszła młoda kobieta z guzem na głowie. Oparła się o barierkę. Nagrywający zapytał, czy potrzebuje pomocy. Uznała, że nie. Wtedy też sprawca zdarzenia zamknął tylne drzwi i postanowił uciec – z walizką poszkodowanej pasażerki.
Interwencja obywatelska
Kobieta została na ulicy wraz z drugim poszkodowanym – właścicielem Audi. Nagrywający ruszył natomiast za sprawcą wypadku. Od razu zadzwonił na numer 112, by poinformować o całym zajściu. Jednocześnie przekazywał dane lokalizacyjne.
W końcu kierowca zajmujący się zawodowo przewozem osób zatrzymał auto na ulicy Katowickiej. Nagrywający wszedł z nim w dyskusję i szybko okazało się, że to obcokrajowiec. Mężczyzna był najpewniej w szoku. To jednak nie tłumaczy w pełni jego karygodnego postępowania.
Co istotne, pasażerka wsiadła do samochodu drugiego świadka, który jechał za nagrywającym. Zdołała więc odzyskać swoją walizkę. Z kolei policjanci podjęli działania w celu ustalenia tożsamości i ukarania sprawcy.
Nagrywający i drugi świadek zasługują na uznanie. Obaj panowie postąpili bardzo przytomnie. Istotną rolę odegrała także kamera samochodowa, której zarejestrowany materiał może być dowodem w sprawie.