Takie sytuacje z pewnością nie pomagają w poprawianiu wizerunku taksówkarzy. Pokazują także problemy z kulturą jazdy na polskich drogach.
Na nagraniu widać ewidentnie ból kierowcy, przed którym stanął motocyklista. Użytkownik jednośladu bezpiecznie przedostał się na początek kolejki nie generując przy tym żadnego zagrożenia. To jednak nie spodobało się mężczyźnie we francuskim kombi.
Gdy zapaliło się zielone, kierujący samochodem zahaczył o motocykl, a następnie zaczął wyzywać motocyklistę od „barana”. Chwilę później obaj uczestnicy zdarzenia zatrzymali się w bezpiecznym miejscu, by wyjaśnić sprawę.
Kierowca zdecydował się na tak absurdalną argumentacje, że trudno w ogóle odnieść się do niej poważnie. Stwierdził, że to on został potrącony… Chciał spisać oświadczenie na niekorzyść motocyklisty, a przy tym próbował uniknąć policji.
Ostatecznie, obaj odjechali bez „dogadania się”. Niewykluczone jednak, że kierowca będzie próbował kombinować i może zgłosić „ucieczkę z miejsca zdarzenia”. Właśnie dlatego motocyklista zdecydował się przekazać nagranie na policję.
Pozostaje mieć nadzieję, że ten przejaw cwaniactwa zostanie surowo ukarany. Tylko wysokie grzywny mogą „wyleczyć” z takich zachowań.