w

Volkswagen: problem z półprzewodnikami nawet do 2024 roku

Volkswagen Tiguan
Volkswagen: problem z półprzewodnikami nawet do 2024 roku

Sytuacja na świecie jest bardzo trudna. Oprócz pandemii, bardzo duży problem stanowi wojna na Ukrainie.

Ostatnie dwa lata odcisnęły swoje piętno na światowej gospodarce. Przemysł motoryzacyjny dobitnie odczuł skutki koronawirusa i geopolityki. Volkswagen postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat produkcji samochodów. Według niemieckiej marki problem z półprzewodnikami może trwać nawet do połowy tej dekady.

Wszystko zaczęło się od Covid-19. Nawet potężne fabryki wstrzymały swoją działalność albo poważnie ograniczały wydajność, by zachować bezpieczeństwo pracowników. To znacząco spowolniło pracę.

Sytuacja nie została jeszcze w pełni opanowana, a już pojawił się kolejny międzynarodowy problem, czyli wojna za wschodnią granicą naszego kraju. Sankcje nałożone na Rosję spowodowały zamknięcie wielu fabryk na terenie agresora. Ucierpiały także zakłady na Ukrainie.

Problem z półprzewodnikami na lata

To wszystko sprawia, że czas oczekiwania na zamówiony samochód może trwać rok albo dłużej. Sytuacja jest na tyle poważna, że dotyczy to nawet prostych i popularnych modeli. Niestety, duży w tym udział ma problem z półprzewodnikami.

Zobacz także: Volkswagen zrezygnuje z ponad połowy aut spalinowych do 2030 roku

Te ważne podzespoły odgrywają istotną rolę we współczesnych samochodach. Są uzupełnieniami instrumentów pokładowych i wielu elementów elektrycznych. Przykładowo, ich brak sprawia, że nie można wyposażyć pojazdu w multimedia czy elektryczne fotele.

Jako że niemal żadna firma motoryzacyjna nie ma dużych zapasów magazynowych i wiele pochłania branża technologiczna (RTV i AGD), problem z półprzewodnikami może trwać do 2024 roku. Tak przewiduje dyrektor finansowy Volkswagena, Arno Antlitz, który wypowiedział się dla Boersen-Zeitung.

Volkswagen - instrumenty pokładowe
Brak półprzewodników uniemożliwia stosowanie wielu elektrycznych instrumentów pokładowych

Producenci chipów nie będą w stanie szybko zwiększyć produkcji, która sprostałaby popytowi rynkowemu. Początkowe założenia były bardziej optymistyczne, ale już teraz widać, że kłopoty utrzymają się o wiele dłużej.

Popyt przewyższa podaż

Zainteresowanie klientów nie spada, mimo wysokich cen. Problem z dostępnością uderza więc przede wszystkim w samych producentów. Zażegnanie kryzysu potrwa jeszcze 2-3 lata. Czy zwiększenie podaży obniży ceny samochodów? Podejrzewamy, że je ustabilizuje, ale specjalnych promocji raczej nie przewidujemy. To bardzo trudny czas dla przemysłu motoryzacyjnego. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Ostatnie dwa lata odcisnęły swoje piętno na światowej gospodarce. Przemysł motoryzacyjny dobitnie odczuł skutki koronawirusa i geopolityki. Volkswagen postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat produkcji samochodów. Według niemieckiej marki problem z półprzewodnikami może trwać nawet do połowy tej dekady.

Wszystko zaczęło się od Covid-19. Nawet potężne fabryki wstrzymały swoją działalność albo poważnie ograniczały wydajność, by zachować bezpieczeństwo pracowników. To znacząco spowolniło pracę.

Sytuacja nie została jeszcze w pełni opanowana, a już pojawił się kolejny międzynarodowy problem, czyli wojna za wschodnią granicą naszego kraju. Sankcje nałożone na Rosję spowodowały zamknięcie wielu fabryk na terenie agresora. Ucierpiały także zakłady na Ukrainie.

Problem z półprzewodnikami na lata

To wszystko sprawia, że czas oczekiwania na zamówiony samochód może trwać rok albo dłużej. Sytuacja jest na tyle poważna, że dotyczy to nawet prostych i popularnych modeli. Niestety, duży w tym udział ma problem z półprzewodnikami.

Zobacz także: Volkswagen zrezygnuje z ponad połowy aut spalinowych do 2030 roku

Te ważne podzespoły odgrywają istotną rolę we współczesnych samochodach. Są uzupełnieniami instrumentów pokładowych i wielu elementów elektrycznych. Przykładowo, ich brak sprawia, że nie można wyposażyć pojazdu w multimedia czy elektryczne fotele.

Jako że niemal żadna firma motoryzacyjna nie ma dużych zapasów magazynowych i wiele pochłania branża technologiczna (RTV i AGD), problem z półprzewodnikami może trwać do 2024 roku. Tak przewiduje dyrektor finansowy Volkswagena, Arno Antlitz, który wypowiedział się dla Boersen-Zeitung.

Volkswagen - instrumenty pokładowe
Brak półprzewodników uniemożliwia stosowanie wielu elektrycznych instrumentów pokładowych

Producenci chipów nie będą w stanie szybko zwiększyć produkcji, która sprostałaby popytowi rynkowemu. Początkowe założenia były bardziej optymistyczne, ale już teraz widać, że kłopoty utrzymają się o wiele dłużej.

Zainteresowanie klientów nie spada, mimo wysokich cen. Problem z dostępnością tych podzespołów uderza więc przede wszystkim w samych producentów. Zażegnanie kryzysu potrwa jeszcze 2-3 lata. Czy zwiększenie podaży obniży ceny samochodów? Podejrzewamy, że je ustabilizuje, ale specjalnych promocji raczej nie przewidujemy. To bardzo trudny czas dla przemysłu motoryzacyjnego. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Szybcy i Wściekli

Szybcy i Wściekli 10. Nowi aktorzy dołączyli do obsady

Ford S-MAX - test 2022

Ford S-MAX 2.5 Hybrid – test, dane techniczne, ceny