Niemiecka marka z Wolfsburga ma plany dotyczące przyszłości swoich samochodów. Jak można się domyślać, część z nich dotyczy układów elektrycznych i hybrydowych.
Jednostki spalinowe będą powoli przechodziły do historii. Wraz z nimi należy spodziewać się rezygnacji ze skrzyń manualnych. To oczywista konsekwencja. Klasyczne układy hybrydowe (HEV i PHEV) korzystają z automatycznych przekładni.
Tylko tzw. miękkie hybrydy mogą być jeszcze wyposażane w manuale, ale nie wiadomo, jak długo to potrwa z perspektywy całego rynku motoryzacyjnego. Wszystko zależy od trendów rynkowych oraz coraz bardziej rygorystycznych norm emisji spalin.
Skrzynie manualne do 2030 roku
Tymczasem Volkswagen podjął już decyzję na temat przyszłości tych konstrukcji. Już w 2030 roku, czyli za około dziewięć lat nie będzie oferował mechanicznych, manualnych przekładni. Czy to oznacza, że zrezygnuje również z silników spalinowych na tym etapie?

To możliwe, ale mało prawdopodobne. Pamiętajmy, że niektóre warianty występują seryjnie z przekładniami automatycznymi (np. Volkswagen Golf R, Passat 2.0 BiTDi). Mogą więc występować dalej, choć z pewnością będzie to okrojona oferta w porównaniu do obecnej.
Europejscy klienci coraz bardziej doceniają i coraz mniej obawiają się automatycznych przekładni. Większość po przesiadce na automat już nie wraca do manuala. Takie rozwiązanie jest na pewno dużo wygodniejsze. Klienci mogą więc sprowokować marki do rezygnacji z mechanicznych przekładni, niż narzucone przez Unię Europejską standardy.