Wojciech Krzemiński
Typowe kampery są bez wątpienia wygodne do wypoczynku, ale ograniczają nieco możliwości prowadzenia -mamy na myśli zarówno osiągi, jak i zwrotność. Z drugiej strony istnieją zwykłe auta dostawcze, które przerabia się na kampery w wersji „mini”. Te jednak nie dają takiego poczucia swobody.
Volkswagen zebrał te doświadczenia i zaproponował koncept o nazwie California XXL będący w tym wypadku jest najlepszym kompromisem. I już na pierwszy rzut oka widać, że vanie niemieckiej marki, który został wydłużony i podwyższony.
Wszystko po to, by wygospodarować jak najlepiej zaprojektowaną przestrzeń we wnętrzu. Znajdziemy tu kuchnię ze zlewem, lodówkę, ekspres do kawy, palniki gazowe, ubikację, prysznic oraz duży stolik z czterema miejscami siedzącymi. Zarówno na dole, jak i u góry znajdują się dwuosobowe łóżka. Projektanci Volkswagena stworzyli także wystarczająco dużą przestrzeń bagażową oraz wiele praktycznych schowków. Znalazło się nawet miejsce na rozkładane krzesła turystyczne. Dodatkowymi udogodnieniami są oczywiście liczne przeszklenia, rolety przeciwsłoneczne, gniazdka i oświetlenie nastrojowe. W przedniej części kabiny znajdziemy natomiast typowy kokpit Volkswagena.
Z kolei pod maską mieszka 2-litrowy diesel z rodziny TDI zdolny generować 180 KM i 410 Nm momentu obrotowego. Tyle z pewnością wystarcza, by zapewnić lepsze osiągi niż w większych kamperach. O potencjalnej różnicy w prowadzeniu nawet nie wspominamy… Jesteśmy ciekawi, czy niemiecka marka pójdzie za ciosem i zaprezentuje wersję seryjną. My jesteśmy za!
