Znaki ostrzegające o dzikich zwierzętach rozlokowane są wszędzie tam, gdzie dominuje fauna i flora, co oczywiście nie jest zaskoczeniem.
Nieświadoma istota może wybiec przed maskę w najmniej odpowiednim momencie. W takich okolicznościach bardzo trudno o skuteczną reakcję, szczególnie przy wysokiej prędkości. Jeżeli futrzak zdoła przebiec przez jezdnię i nie spanikujemy, to unikniemy kłopotów. Gdy nie będziemy mieć tyle szczęścia, samochód zostanie co najmniej uszkodzony i sami możemy ucierpieć (dzikie zwierzę może ważyć nawet kilkaset kilogramów).
Potencjalne zderzenie z rybą
Ten kierowca doświadczył jednak czegoś znacznie bardziej zaskakującego. Warto od razu zaznaczyć, że żadne stworzenie nie ucierpiało. Wszystko musiało zacząć się od przepełnionego zbiornika naturalnego albo wylania rzeki. W wyniku tego nawet powierzchnia asfaltu była pokryta wodą.
W pewnym momencie na jezdni pojawiły się ryby – najpewniej były to karpie albo inni przedstawiciele gatunków słodkowodnych. Płynęły prostopadle do kierunku jazdy, by znaleźć się po drugiej stronie. Użytkownik samochodu zdołał wytracić prędkość i nagrać całe zdarzenie. Takich rzeczy nie widzieliśmy nawet na kanałach przyrodniczych… Sami zobaczcie: