Brawura, głupota i nieodpowiedzialność to elementy tworzące obraz kierowcy bez wyobraźni. Niestety, nie brakuje takich śmiałków, a konsekwencje ich działań bywają kosztowne.
Oto kolejny tego przykład – prost z miasta Dimitrovgrad (Rosja). Pewien użytkownik ruchu pędził na złamanie karku, choć nawierzchnia była śliska, a auto nieprzystosowane do takiej jazdy. Wkrótce stało się nieuniknione – kierowca stracił panowanie nad samochodem, wpadł w poślizg i zakończył podróż na przydrożnym słupie.
Niestety, następstwa były równie poważne. Nastąpił pokaz światła uzupełniony iskrami. Gdy automatyka po którejś próbie nie zdołała przywrócić płynności energetycznej, wszystko zgasło. W całym regionie nastała ciemność. I tym sposobem całe miasto poszło spać… Zobaczcie to: