Polscy scenarzyści filmów akcji mogą czerpać inspiracje z rodzimych dróg. Choć do pościgów dochodzi stosunkowo rzadko, bywają one brawurowe.
Ta sytuacja jest świetnym tego przykładem. Wszystko zaczęło się od zlekceważenia poleceń policjantów, którzy chcieli zatrzymać do kontroli japońskiego SUV-a. Użytkownik samochodu nie zamierzał się zatrzymać. Wręcz przeciwnie – przyspieszył. Szybko okazało się, że Mazda CX-5 została skradziona na terenie Niemiec. Pościg trwał dalej.
Kaskaderski zwrot akcji
Uciekinier najpewniej nie znał dróg, po których się przemieszczał. W pewnym momencie dojechał do miejscowości Świerkocin i przebił barierę nieczynnego mostu. Szybko okazało się, że była to zła decyzja.
Samochód wzbił się w powietrze, a następnie wpadł do rzeki. Mężczyzna poddał się bez konieczności użycia siły. Zarzucono mu paserstwo i niezatrzymanie do kontroli. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.