Niektóre wypadki wyglądają tak tragicznie, że nie nadają żadnej nadziei. Zdarzają się jednak sytuacje, które można traktować jak coś w rodzaju drogowego cudu.
I chyba właśnie z taką historią mamy tutaj do czynienia. Jak już wynika z samego tytułu, kierowca tego Maserati przeżył wypadek, choć absolutnie nic na głównym zdjęciu na to nie wskazuje. Zacznijmy jednak od okoliczności całego zdarzenia.
Policja w Oakland próbowała zatrzymać użytkownika białego Maserati Levante. Niestety, kierowca białego SUV-a nie zamierzał stosować się do poleceń funkcjonariuszy. Zamiast zwolnić, przyspieszył do około 160 km/h i zaczął uciekać.
Pościg trwał krótko i skończył się na terenie Los Angeles. Uciekający 32-latek zjechał z głównej drogi i zamiast jechać prosto, skręcił w lewo. W wyniku tego zjechał z rampy, a następnie pokonał nasyp i zderzył się z dolną częścią konstrukcji autostrady.
Co ciekawe, sprawca i jednocześnie jedyny poszkodowany był przytomny, choć skarżył się na bóle, dlatego został przetransportowany do szpitala. Zostanie oczywiście postawiony w stan oskarżenia. Jego samochód trafi natomiast na złomowisko.
Wyświetl ten post na Instagramie.