Japoński producent postanowił pokazać światu nowy wariant swojego miejskiego crossovera reprezentującego segment B.
Oto Toyota Yaris Cross GR Sport. Uwzględniając te dwa ostatnie człony nazwy modelu, nietrudno o spore oczekiwania. Niestety, pozory mylą. W tym przypadku nawet bardzo. A szkoda, bo byłby to rodzynek w swojej klasie.
Sportowy crossover tych gabarytów nie jest oferowany przez żadną markę. Kiedyś takim autem dysponował Nissan (Juke Nismo), ale z niego zrezygnował. Biorąc pod uwagę zapotrzebowanie rynkowe i aktualnie panujące trendy, taka odmiana mogłaby zdobyć spore zainteresowanie, a przy tym pozytywnie wpłynąć na wizerunek marki.
Toyota Yaris Cross GR Sport – ulepszona tylko minimalnie
Jeżeli chodzi o modyfikacje techniczne, to inżynierowie mieli chyba wolne, bo nowa wersja tego modelu, która ma w nazwie „GR Sport”, zyskała tylko ulepszone zawieszenie. Skromnie. A nawet bardzo skromnie.
Producent skupił się na stylistyce. Mamy więc nieco agresywniejszy design dzięki zastosowaniu przeprojektowanych zderzaków, grilla o nowej fakturze, dyfuzora oraz 18-calowych felg o dedykowanym wzorze.
Z kolei we wnętrzu zagościły czerwone przeszycia, srebrne dekory, nowe dywaniki oraz logo GR, które w tym przypadku niewiele znaczy. Wyposażenie seryjne obejmuje m.in.: dwustrefową klimatyzację, 9-calowy ekran multimedialny, wielofunkcyjną kierownicę oraz podgrzewane fotele.
Toyota Yaris Cross GR Sport dysponuje mało sportowym silnikiem. To trzycylindrowa jednostka o pojemności 1,5 litra zdolna generować 116 koni mechanicznych. O rewelacyjnych osiągach nie ma więc mowy.