Ostatnie dni ostatniego miesiąca to dobry czas na podsumowanie. Jak ułożył się ten rok pod kątem testów?
Mimo nieprzyjaznej sytuacji gospodarczej, opóźnień produkcyjnych i obostrzeń związanych z pandemią, udało się zapoznać bliżej z około 60 modelami w konkretnych specyfikacjach. Postanowiłem więc stworzyć subiektywne zestawienie, w którym znajdują się najlepsze auta testowe 2021 roku.
Praktycznie każdego tygodnia miałem możliwość obcowania z nowym pojazdem. Na co zwracałem uwagę? Może brzmieć to kontrowersyjnie, ale główną rolę odegrał charakter. Samochód powinien być jakiś – czymś się wyróżniać. Nie musi być „naj”, ale jego lista zalet powinna przekonywać do zakupu.
Zestawienie obejmuje:
- wstępny opis modelu
- dane techniczne
- ceny
Właśnie dlatego wybrana „flota” jest niezwykle zróżnicowana i składa się z modeli, które często są swoimi zaprzeczeniami. Niemniej jednak każdy z nich zasługuje na zainteresowanie i ma w sobie to coś, co sprawiło, że zdecydowałem się na jego umieszczenie w rankingu. Zaczynamy od miejsca dziesiątego…
10. Mercedes-Benz Marco Polo – kamper nie musi skrzypieć
Nie jestem zwolennikiem samochodów turystycznych, ale rozumiem ich nabywców. Tego typu modele dają możliwość szybkiego przemieszczania się i niezależności, która jest niezwykle cenna w trakcie podróży. Mercedes-Benz Marco Polo jest tego świetnym przykładem.

Niemiecki kamper to rywal Californii, który oferuje naprawdę wysoką jakość i solidnie zmontowaną zabudowę. Zaskoczyło mnie nie tylko wygodne łóżko „na piętrze”, ale też piękne podświetlenia, drewniana podłoga i modularność kabiny, którą można dopasować do aktualnych potrzeb.
Mercedes-Benz Marco Polo 300 d – dane techniczne
- Moc maksymalna: 239 koni mechanicznych
- Maksymalny moment obrotowy: 500 niutonometrów
- Skrzynia: dziewięciobiegowa, automatyczna
- Napęd: na obie osie
- 0-100 km/h: 9,4 sekundy
- Prędkość maksymalna: 210 km/h
- Średnie zużycie w cyklu mieszanym: 10 litrów
Wada? Brak łazienki, ale to akurat nie zaskakuje w tej klasie pojazdów. Nie ma natomiast problemu z autostradowymi prędkościami czy manewrowaniem w zatłoczonych miejscach. Gdyby nie markiza, nikt nie poznałby, że w kabinie znajdują się lodówka, zlew, kuchenka, cztery miejsca do spania, obrotowe fotele i wiele innych przydatnych akcesoriów. Ceny od 301 104 złotych.
9. Ford Explorer – amerykański nie tylko z nazwy
Wprowadzenie tego modelu do polskiej oferty było dla mnie sporym, acz miłym zaskoczeniem. Europejscy klienci otrzymali możliwość zakupu naprawdę dużego auta, które cieszy się dużą popularnością za oceanem. Ford Explorer jest wyraźnie inny w porównaniu do niemieckich konkurentów i w tym tkwi jego siła.

Nie każdemu przypadnie do gustu jego kwadratowa sylwetka czy plastikowe wnętrze, ale jest w tym wszystkim sporo uroku. Ta surowość jest pozorna, ponieważ auto oferuje naprawdę wysoki komfort podróżowania, który został okraszony naprawdę świetnymi osiągami.
Ford Explorer 3.0 EcoBoost Plug-in Hybrid – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 457 koni mechanicznych
- Maksymalny moment obrotowy: 825 niutonometrów
- Skrzynia: dziesięciobiegowa, automatyczna
- Napęd: na obie osie
- 0-100 km/h: 6 sekund
- Prędkość maksymalna: 230 km/h
- Średnie zużycie w cyklu mieszanym: 9,5 litra (na rozładowanej baterii)
- Zasięg w trybie elektrycznym: do 40 kilometrów
Producent zdecydował się na zaoferowanie tylko jednej konfiguracji napędowej zintegrowanej z topowym wyposażeniem. Potencjalny nabywca nie ma wielu możliwości. Nawet lista opcji jest krótka, bo w Explorerze znalazło się niemal wszystko, co mogło. Ceny od 384 500 złotych.
8. CUPRA Ateca – ostatnia tak konserwatywna
To naprawdę bardzo dobry samochód na obecne czasy. Pod względem konstrukcyjnym nie jest to najnowszy model, ale uwzględniając zmianę logo i ostatni lifting wciąż stanowi bardzo ciekawą propozycję w segmencie kompaktowych SUV-ów.

CUPRA Ateca nie zatraciła wzorcowej ergonomii, której brakuje w najnowszych kompaktach grupy Volkswagena. Jest wnętrze jest świetnie rozplanowane i bardzo wygodne w obsłudze. Jesteśmy pewni, że następca nie będzie tak dobry pod tym względem.
CUPRA Ateca 2.0 TSI – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 300 koni mechanicznych
- Maksymalny moment obrotowy: 400 niutonometrów
- Skrzynia: siedmiobiegowa, automatyczna
- Napęd: na obie osie
- 0-100 km/h: 4,9 sekundy
- Prędkość maksymalna: 247 km/h
- Średnie zużycie w cyklu mieszanym: 10,5 litra
Poza tym, to modny, fajnie wyglądający SUV, który oddaje do dyspozycji bardzo duże stado koni zapewniające świetne osiągi. Ten samochód łączy skrajne cechy i wydaje się bliski oczekiwaniom polskich klientów, którzy coraz częściej starają się mieszać potrzeby pragmatyczne z gustem. Ceny od 214 300 złotych.
7. DS 9 – inność w standardzie
Nie jest tajemnicą, że kibicuję tej marce. Po pierwsze, modele DS sprzed dekad były synonimami innowacyjności i do dziś z ich rozwiązań korzystają współczesne samochody. Po drugie, Francuzi zasłużyli na premium. Po trzecie, im większy wybór, tym większe możliwości dla klientów. DS 9 jest bardzo ciekawą propozycją na tle licznych rywali.

To elegancki sedan bazujący na przedłużonej płycie podłogowej modelu 508. Pod względem gabarytów plasuje się między segmentami D i E. Jego biżuteryjny charakter może być dla kogoś przesadą, ale nie można mu zarzucić nijakości, która jest coraz częstszym zjawiskiem związanym z unifikacją modelową.
DS 9 1.6 PureTech – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 224 konie mechaniczne
- Maksymalny moment obrotowy: 300 niutonometrów
- Skrzynia: ośmiobiegowa, automatyczna
- Napęd: FWD
- 0-100 km/h: 8,1 sekundy
- Prędkość maksymalna: 236 km/h
- Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 8,8 litra
Francuski model oferuje bardzo wysoką jakość wykonania, bagaż nowoczesnej technologii oraz wysoki komfort, który idzie w parze z dobrą jakością prowadzenia. Poza tym, jest znacznie bardziej przestronny od wspomnianego 508, dlatego w obu rzędach mogą zmieścić się rosłe osoby. W jego gamie znajdziemy jednostki benzynowe i układy hybrydowe. Ceny od 205 900 złotych.
6. Mercedes-Benz C 220 d – krok w stronę innowacji
„Mała Klasa S” – to określenie pasuje do tego modelu, jak nigdy wcześniej. Niemieccy inżynierowie starali się zaszczepić maksymalną liczbę pokrewnych motywów, by upodobnić te modele. Dla klienta C-Klasy to na pewno bardzo dobra wiadomość.
Wyświetl ten post na Instagramie
Pod względem stylistycznym jest naprawdę dobrze. Samochód wygląda okazale i elegancko. Sprawia również wrażenie większego, niż jest w rzeczywistości. jego jakość wykonania też nie budzi zastrzeżeń. Zaskakuje szczególnie kokpit, który jest niemal taki sam, jak we flagowej limuzynie. Obsługa skupia się wokół centralnego ekranu dotykowego, który działa wzorcowo. Estetom nie spodobają się jednak ślady palców po dezaktywacji systemu.
Mercedes-Benz C 220 d – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 200 koni mechanicznych (+20 Boost)
- Maksymalny moment obrotowy: 440 niutonometrów (+200 Boost)
- Skrzynia: dziewięciobiegowa, automatyczna
- Napęd: RWD
- 0-100 km/h: 7,3 sekundy
- Prędkość maksymalna: 246 km/h
- Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 6 litrów
Do testu otrzymałem wersję z 200-konnym dieslem. I nie wyobrażam sobie lepszej konfiguracji w tym modelu. Serio. Samochód jest bardzo dynamiczny, a przy tym zużywa skromne ilości paliwa. W cyklu mieszanym bez problemu mieściłem się w 6 litrach. Na jednym baku byłem w stanie pokonać ponad 1000 kilometrów, co jasno pokazuje, że to auto świetnie sprawdza się na długich dystansach. Ceny od 196 900 złotych.
5. Volvo S90 – flagowe jest hybrydowe
Ten model ma już duży bagaż rynkowych doświadczeń, ale wciąż jest jednym z moich ulubionych w klasie. Nie prowadzi się tak lekko, jak niemieccy konkurenci, jednakże daje poczucie spokoju i bezpieczeństwa, którego nie ma w innych modelach. Nie jest to kwestia systemów wsparcia, tylko gabarytów i subiektywnych wrażeń związanych z solidną konstrukcją, która chroni przed otoczeniem zewnętrznym

Poza tym, to bardzo ładny i przestronny samochód, który do dziś uchodzi za świetnie wykonany. Nie sposób go nie polubić, choć niektórzy kręcą nosem z powodu braku dużych silników. Czasy są jednak jakie są, dlatego cieszmy się z jakichkolwiek spalinowych jednostek, póki jeszcze są dostępne.
Volvo S90 T8 eAWD – dane techniczne:
- Silnik spalinowy: 303 koni mechanicznych i 400 niutonometrów
- Silnik elektryczny: 87 koni mechanicznych i 240 niutonometrów
- Napęd: na obie osie
- Skrzynia: ośmiobiegowa, automatyczna
- 0-100 km/h: 5,1 sekundy
- Prędkość maksymalna: 180 km/h (elektroniczna blokada)
- Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: około 10 litrów (na rozładowanej baterii)
- Zasięg w trybie elektrycznym: około 40 kilometrów
W tym roku miałem akurat możliwość przetestowania flagowej wersji hybrydowej, która dysponuje mocą 390 koni mechanicznych. Jeśli mam być szczery, to nawet za dużo. Przyspieszanie jest błyskawiczne, ale charakter auta kipi łagodnością, dlatego nawet 100 koni mniej nie rodziłoby żadnych uwag. To oczywiście nie oznacza, że S90 nie potrafi radzić sobie z zakrętami. Wręcz przeciwnie, pokonuje je z gracją. Preferuje jednak komfort nad sportem. Ceny od 299 900 złotych.
4. Hyundai i30 N – nie ma lepszego kompaktu FWD
Lifting tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że to najlepszy hot hatch z przednim napędem na rynku. Dla niektórych może być szokujące, że koreański model rozstawia po kątach takie tuzy, jak Golf GTI, Civic Type R czy Megane R.S., ale żaden z wymienionych rywali nie łączy tak dobrze genialnego zachowania na torze z przydatnością na co dzień.

Hyundai i30 N robi wrażenie pod względem stylistycznym – i robi to z klasą, bez żadnych festynowych dodatków. Poza tym, ma przemyślane wnętrze oferujące rozsądny poziom praktyczności. Gdybym mógł coś poprawić, to zastosowałbym większą liczbę miękkich tworzyw w kabinie.
Hyundai i30 N – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 280 koni mechanicznych
- Maksymalny moment obrotowy: 392 niutonometry
- Napęd: FWD
- Skrzynia: ośmiobiegowa, automatyczna
- 0-100 km/h: 5,4 sekundy
- Prędkość maksymalna: 250 km/h
- Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 10 litrów
To, jak zachowuje się ten samochód w zakrętach, robi duże wrażenie. Niektórych może dziwić, że kompakt z napędem FWD tak dobrze ucieka od podsterowności, która przecież wydaje się naturalnym zjawiskiem. Panowie z Hyundaia w pewnym stopniu oszukali fizykę i stworzyli pojazd będący generatorem uśmiechu. Ceny od 160 900 złotych.
3. Lexus LC 500 Convertible – futurystyczny klasyk
Ten model bez wątpienia zostanie youngtimerem. Według mnie to jeden z najlepszych kabrioletów ostatnich czasów. Lexus LC 500 Convertible genialnie wygląda i przyciąga wzrok każdego, kto znajdzie się w pobliżu. I choć prezentuje się jak przybysz z innej planety, skrywa to, co dała ziemia.

Najbardziej imponuje to, że japoński producent nie szarżował z nowoczesnymi napędami i postawił na wolnossący silnik V8 o pojemności 5 litrów. Bez żadnego elektrycznego wsparcia. Coś pięknego. Już w chwili odpalenia można się uśmiechnąć.
Lexus LC 500 Convertible – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 464 konie mechaniczne
- Maksymalny moment obrotowy: 530 niutonometrów
- Napęd: RWD
- Skrzynia: dziesięciobiegowa, automatyczna
- 0-100 km/h: 4,6 sekundy
- Prędkość maksymalna: 270 km/h
- Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 12,3 litra
Do tego dochodzi kosmiczne wnętrze, które… nie posiada ekranu dotykowego. Poważnie. Wszystko oparto na panelu sterowania umieszczonym pomiędzy fotelami. I choć interfejs wyświetlacza nie jest najnowocześniejszy, cieszy mnie, że „dotyk” nie został zastosowany. Tak jest po prostu wygodniej i bardziej estetycznie.
Mimo słusznych gabarytów, japońskie auto prowadzi się rewelacyjnie. Może być głośne, ale nie musi. Może być szybkie, ale nie musi. Może być komfortowe, ale nie musi. Krótko mówiąc, potrafi dopasować się do aktualnych warunków i potrzeb użytkownika. Ceny od 652 000 złotych.
2. Mercedes-Benz S 500 4MATIC L – nowe wcielenie gwiazdy
Najlepsze auta testowe w 2021 roku nie mogły obyć się bez limuzyny ze Stuttgartu. Gdyby zabrakło tego modelu w zestawieniu, część z Was kazałaby popukać się w głowę. I rzeczywiście, nowa Klasa S ma mnóstwo argumentów, aby reprezentować tegoroczną flotę Top 10. Pod względem stylistycznym to ewolucja, ale technologicznie mamy do czynienia z rewolucją.

Auto prezentuje się genialnie. Emanuje elegancją, której nie udałoby się przenieść na mniejsze gabaryty. To model, który robi wrażenie i budzi respekt innych. W jego wnętrzu można poczuć się, jak w odseparowanym świecie. Dotyk, zapach, wzrok – wszystkie instynkty są pobudzone w taki sposób, by odpocząć i cieszyć się jazdą.
Mercedes-Benz S 500 L 4MATIC – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 435 koni mechanicznych
- Maksymalny moment obrotowy: 520 niutonometrów
- Napęd: na obie osie
- Skrzynia: dziewięciobiegowa, automatyczna
- 0-100 km/h: 4,9 sekundy
- Prędkość maksymalna: 250 km/h
- Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 10 litrów
Komfort, jaki oferuje nowa Klasa S jest niebywały. Dawno nie czułem się tak w samochodzie. Wstyd się przyznać, ale w tym modelu wolałbym być pasażerem – na tylnym, prawym fotelu z wszelkimi udogodnieniami. Ceny od 558 000 złotych.
1. Bentley Continental GT V8 – i jesteś w innym świecie
To nie jest zwykły samochód. To nie jest model klasy premium. To auto, które przenosi w świat prędkości i luksusu. I żadne inne nie łączy tak dobrze tych dwóch emocjonujących planet. Bentley Continental GT V8 jest wszystkim, co dziś można dostać w motoryzacji. I nie zastąpi tego żaden elektryczny pojazd.

Emanacja jakości z każdego centymetra kwadratowego jest wizytówką Bentleya, ale w Continentalu czuć to najlepiej. Stylistyczny barok jest tu przełamywany nowoczesnością. I wiecie co? W żadnym innym wnętrzu nie czułem się lepiej.
Bentley Continental GT V8 – dane techniczne:
- Moc maksymalna: 542 koni mechanicznych
- Maksymalny moment obrotowy: 770 niutonometrów
- Skrzynia biegów: ośmiobiegowa, automatyczna
- Napęd: na obie osie
- 0-100 km/h: 4 sekundy
- Prędkość maksymalna: 318 km/h
- Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 14 litrów
Nie przypominam sobie samochodu, który równie elegancko wgniata ciało w fotel. Rewelacyjne osiągi i odseparowanie od świata zewnętrznego okraszono tu najlepszym stylem. Zastanawia mnie tylko jedno. Gdy już masz takie auto, to co dalej? Chyba już tylko samoloty odrzutowe. Ceny od około 800 tysięcy złotych.
2021 rok – emocje i wrażeń
Mimo obostrzeń i opóźnień udało się zrealizować plany testowe. Czy 2022 rok będzie bardziej udany? Odpowiedź na to pytanie nie jest dziś znana. Sytuacja wygląda na skomplikowaną i problemy produkcyjne sprawiają, że liczne premiery zostają przesunięte.
Pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce uda się przywrócić stabilność. Życzę Wam, aby 2022 rok był bardziej udany i zapewnił więcej swobody. A, jeszcze jedno. Byłoby miło, gdyby ceny samochodów już nie rosły…