Luksusowe pojazdy mają to do siebie, że kosztują horrendalne pieniądze. Nic więc dziwnego, że jest ich niewiele w stosunku do całej reszty.
Są oczywiście pewne wyjątki, które pozwalają na złapanie okazji. Inny sposób to szukanie alternatyw pod postaciami innych, nieco mniej znaczących produktów. Ten najtańszy Bentley na rynku jest tego przykładem.
Jeżeli już zacierasz ręce i liczysz gotówkę, to lepiej byś od razu dowiedział się cóż to za sprzęt. Chodzi o trójkołowca, który raczej nie zaimponuje pod żadną dyskotekę. Może jednak wzbudzić zazdrość innych tatusiów, którzy przyjdą ze swoimi pociechami na lokalny plac zabaw.
Najtańszy Bentley to trójkołowiec
Wbrew pozorom, rynek na takie produkty jest naprawdę duży. I nie chodzi jedynie o kierowców Bentleya. Niektórzy klienci jeżdżą zwykłymi samochodami i po prostu chcą zrobić coś więcej dla dziecka, by inni to widzieli. I to jeden z najprostszych pomysłów.
Za projekt odpowiada dział Mulliner, który tworzy zazwyczaj konfiguracje specjalne. Tak trójkołowy rowerek, który nawiązuje do samochodów znanej marki. Według inżynierów zapewnia najwyższą jakość wrażeń z jazdy. Czy aby na pewno? Siedzisko i oparcie są pewnie wygodne, ale brak amortyzatorów pozwala wątpić w to stwierdzenie.
Najtańszy Bentley pokryty jest farbą White Sand, która jest również w standardowej palecie kolorów. Rowerek wyposażono także w pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa. Aby podkreślić luksusowy charakter trójkołowca, wspomniane już siedzisko uzupełniono miękkimi wstawkami i pikowaną skórą. Plakietka Bentley na zagłówku może zaimponować każdemu w piaskownicy.
>Samochody dla dzieciaków od KidStance
Fajnie, że producent postawił na detale. Dla przykładu, samopoziomujący kołpak cały czas utrzymuje logo „B” w pozycji pionowej. Z kolei przednia plakietka, aluminiowe nakładki na pedały dają poczucie solidności. Dopełnieniem całości jest dedykowana torba na drobiazgi.
Co ciekawe, pojazd jest tak przystosowany, że może odpowiadać dzieciom w wieku od sześciu miesięcy do pięciu lat. To naprawdę duża skala, biorąc pod uwagę, jak szybko rośnie tak młody człowiek.
Ile kosztuje ten rowerek? Niecałe 738 dolarów, czyli 3195 złotych (kurs 4,33). Przeciętny Polak może więc szybko na niego uzbierać. Szpan na placu zabaw będzie na pewno duży.